Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2007, 00:43   #9
Czezwy
 
Czezwy's Avatar
 
Reputacja: 1 Czezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetny
Gorące popołudnie... Pierwszy dzień sieprnia... roku który potem miał być nazwany rokiem wielkich nadziei... ale teraz był środek pieknego lata... Mało kto zauważał wiekszą niż zwykle ilość młodzierzy na ulicach... ubranych conajmniemj dziwnie... długie płaszcze... plecaki.. torby i walizki... to były ich atrybuty... ale Warszawa to czuła... dyszała gorącym oddechem... niecierpliwości... oddechem chęci wyrwania się spod buta okupanta... checią walki... W kilku punktach miastach ruch był wyjątkowo duży... to tu gromadziły się odziały... uzbrajali się przyszli powstańcy... ustawiano piewsze centra łączności.. wydawano opatrunki, broń amunicje... i najważniejsze BIAŁO-CZERWONE opaski... ten wymarzony znak... Jednym z takich punktów była fabryka Telefunken. To tu zbierała się główna część zgrupowania Radosław, w skład którego wchodziły: baon "Zośka", baon "Parasol", grupa kobieca "Dysk", a już nie długo także pluton pancerny... Na dużym dziedzińcu fabryki kszątanina... w bramie stoi chłopach... wpuszcza tylko za podaniem hasła... Jeden z powstańsców w oficerkach i parabelką przy pasie klnie jak szefc... wszyscy wchodzą tu jak na mająówkę... niechby się jakiś granatowy napatoczył... ale cóż czas nagli.. komuś za to potem się oberwie... Wszyscy zbierają sie powoli w grupy.. sekcje... drużyny... plutony i kompanie... wszscy gotują się do tej najważniejszej godziny... Dominuje niepewność... brak informacji... coś zgrzyta w tej świerzo rozkręconej machinie....
P.
 
__________________
Si vis pacem para bellum.
Wojownicy nie umierają. Oni idą do piekła, żeby się przegrupować.
I zesłał ich Pan, by siali zamęt i zniszczenie.
Jestem Skoletek. To my przytrafiamy się dobrym ludziom. Porzućcie wszelką nadzieję...
Czezwy jest offline