Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2013, 14:29   #12
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Poczekaj! - zawołała Laura i pospieszyła za chłopcem.
Chłopiec odwrócił się i grzecznie skłonił, oczekując na pytanie.
- Kiedy dostałeś ten list?
- Tutaj lepiej nie rozmawiać - odparł szeptem chłopiec - Chodźcie za mną.
Laura skinęła głową uśmiechając się do chłopca i poszła za nim.
Chłopiec zaprowadził ich do pobliskiej kawiarni, gdzie przy wodnej fajce siedziało kilku starszych mężczyzn. Przez całą drogę chłopiec bacznie się rozglądał i co chwilę zerkał do tyłu. Gdy uznał, że są bezpieczni powiedział:
- Pani ojciec dać mi ten list na dzień przed zniknięciem. Oni mi kazać oddać go panience. On mówić, że panienka tutaj przyleci.
- Kupić ci coś? - zapytała Laura - Napój? jedzenie?
W odpowiedzi chłopak kiwnął tylko głową.
Laura posłała Richarda po słodycze, a sama pochyliła się w stronę chłopca.
- jak się nazywasz? - zapytała na początek, a potem poprosiła - Opowiedz mi wszystko po kolei - poprosiła - Kiedy spotkałeś mojego ojca, jak wtedy wyglądał - czy był elegancko ubrany, czy brzydko i jaki miał nastrój. Czy był zdenerwowany, czy zadowolony. Był sam, czy z kimś?
- Habib, psze pani. Ja pomagać pani ojcu, często. On mi kazać robić różne rzeczy. Karmić mnie i płacić. On dbać o mnie. On mówić, że musi iść, ale ma dla mnie zadanie. I wtedy dać mi ten list, co to ja go pani dać. On mi kazać uważać na złe oczy. Jego ściągać źli ludzie i on musieć uciec. Ja tak myśleć. Ale pani się nie boi. On dobry człowiek i mądry. Da sobie radę.
- Jakie rzeczy kazał ci robić, Habib? Chodziliście gdzieś razem?
- Różnie. - chłopak wzruszył ramionami - Przynieść to, czy tamto. Dostarczyć jakąś paczkę, czy list. Tylko tyle.
- A ten adres? i nazwisko? - pokazała mu kartkę, odczytując półgłosem - Znasz je?
- Tak. Pani ojciec często wysyłał mnie tam po zakupy. To dobry sklep i uczciwy kupiec. Ja tam często być. Różne rzeczy stamtąd przynosić. Wszystko jednak w paczki po pakowane. Nazwiska nie znam. Ten kupiec, to Hassan ill Abadall. Może to jakiś krewny tego wuja.

Laura pokiwała głową i wskazała chłopcu przyniesione słodycze, zachęcając do jedzenia. Próbowała go jeszcze dopytywać o kilka spraw, ale nic więcej nie wiedział.

Naradziła się półgłosem z Richardem. Postanowili wybrać się pod wskazany adres – kilka monet przekazanych Habibowi zapewniło jego chęć współpracy. Wyszli z kawiarni, chłopiec zadeklarował się ich poprowadzić.
Ruszyli, Richard dał jeszcze gestem znać czekającemu pod kawiarnią słudze, aby ten im towarzyszył.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline