Ja się tam nie zgadzam. Najszlachetniejsza ze wszystkich sztuk, Sztuka Improwizacji jest jak najbardziej odpowiednia w odgrywaniu wszelkiej maści dziwnych języków, skryptów i tekstów. Gorzej w formie pisanej, chyba, że ma to być jednostrzałowiec.
Zapytacie dlaczego? Nie? Nie szkodzi, gawiedź edukować trzeba. Otóż dlatego, że języki demoniczne, przynajmniej u mnie na sesjach są bardziej skomplikowane niż takowy eltharin i dalece wykraczają poza normy rozumienia śmiertelników. Dla porównania, załóżmy, że taki demoniczny w pierwotnej i najbardziej rozpowszechnionej postaci jest językiem polisyntetycznym.... Nagle okazuje się nasze znaczenia słów i zdań nie mają odzwierciedlenia w języku demonicznym. Dodajmy do tego rozłam między frakcjami realium świata Warhammer'a, a dokładniej wyłaniające się myślo-ideistyczne formy w postaci bogów Chaosu... ale to już całkowicie inna opowieść, dyskusja i temat. |