Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2013, 16:55   #6
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Oberyn nie wyróżniał się wzrostem ani posturą, raczej krzepki ale nie wielki, ani wysoki ani niski. Również jeśli chodzi o ubiór przypominał typowego najemnika czy byłego żołnierza, których pełno było na traktach. Przetarty czarny płaszcz, pod tym również wytarta i nosząca ślady łatania kurta z umacnianej skóry. Przy pasie nosił lekko poszczerbiony topór z rękojeścią obwiązaną skórą a podczas podróży w ręku dzierżył włócznię. Nie wzbudzał sympatii, czuć od niego było winem, a raczej czymś co miało za nie uchodzić, oraz potem, który zlepił jego długie włosy w strąki.
Jak tylko wszedł do karczmy krzykiem zażądał piwa grożąc, że jak karczmarz napluje do niego lub doda wody to mu urwie jaja i każe je zjeść. Stanowczo nie był to miły typek. Nie zdążył jednak spróbować miejscowego trunku, nie mówiąc już o spełnieniu swojej groźby, gdyż młody chłopaczek krzyknął o goblinach a zaraz po tym padł martwy plamiąc juchą okolicę. Oberyn zaklął. Ostatnio Ranald mu nie sprzyjał. Rana po niedawnej walce w innej knajpie zdążyła się zagoić ledwo przed dniem czy dwoma. Upuścił włócznię i zrzucił tobół na ziemię. Obrzucił okiem innych najemników, którzy sposobili się do walki na dystans. Jeden z nich szykował nawet rusznicę, straszliwą broń, która podobnie jak kusza mogła zagrozić nawet w pełni odzianemu w płyty rycerzowi.
Najmita w paru skokach znalazł się przy drzwiach i przyczaił się tak by ktoś kto je otworzy nie uderzył go nimi. W swoje łapska wziął topór i czekał aż do środka wejdzie jakiś zielony stwór, zajmie się brodatym by wtedy móc mu mało honorowo wrazić ostrze w łepetynę bądź plecy.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline