Metoda "na kartkę" jest chyba najbardziej popularna z tego co się orientuję.
Moje odczucia wobec tej metody są mieszane, nie mam w zwyczaju planować mapek czy fragmentów (chyba, że wymieszane z innymi pomocami - często mylącymi). Nie ma to jak luźno leżąca kartka kusząca graczy do zerknięcia kiedy na chwilę wychodzisz, a gracze łapią się w pułapkę
Swoją drogą, moje notatki sporządzam używając alfabetu Czarnej Mowy. Szkoda, że niewiele mistrzów, o graczach nie wspominając, go zna.. potrafi zmieszać.
Jednak nie ma co ukrywać, porozumiewać się na sesji z graczem w obcym (demonicznym) języku jest czymś co chciałbym zobaczyć na sesji. Kartki nie oddają tego uroku i niewiele spowalniają grę.. niestety.