Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2013, 13:32   #2
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Osobiście uważam, że Malazańska jest jedną z najlepszych serii fantasy jakie czytałem. Mnogość wątków i ich domykanie kilka tomów dalej dla mnie tworzą bardzo przemyślany i niezwykły rodzaj historii. (nie jest to domknięcie w stylu H.Pottera, gdzie ostatni tom(plan Albusa, hodowania Harrego do mężnego samobójstwa) moim zdaniem został wymyślony gdzieś pomiędzy tomem 5, a 6. W Malazańskiej mamy do czynienia, z czymś odwrotnym. Tu najpierw jest budowana ogromna historia, a potem wątki z Tiste Edur przenoszą nas w przeszłość tłumacząc jak wydarzenia sprzed kilku, a nawet więcej tysięcy lat, kreują to co działo się w pierwszych tomach. Niby przeszłość dopisana po fakcie, a jednak utworzyła dla mnie wrażenie całości, zaplanowanej od początku.

Co do zarzutów,
Śledzenie wątków, poprzez notatki mnie ominęło. Jakoś mam tak, że pamiętam, nawet pomimo tego, że czytałem jeden tom Malazańskiej, a potem kilka innych książek i wracałem do następnego tomu Malazańskiej.
Fakt, że czasem musiałem się zastanowić, skąd ktoś się tam wziął, ale nie było to niemożliwe do przypomnienia.
Watki z Tiste Edur były zakręcone, ale dobrze zagrane. Pierwszy miecz, był zaiste Pierwszym, a jego śmierć tak bardzo przypomniała mi Sójeczkę, że aż odłożyłem książkę na ponad dwa miesiące.

Postępujący humor to też nie wada, bo był uzasadniony. Nie były to postacie zmieniające swoje charaktery, a raczej takie, które poznawaliśmy lepiej. Autor nie zrobił komediantów z Kalama, czy Jednorękiego, ale rozwinął wątki tych, który od swojego pojawienia powodowali uśmiech.
Kruppe jest bogiem, a scena z Caladanem, była kwintesencją jego postaci. Brakowało mi tylko słów.
- Głupi Ascendent, zakurzył Kruppemu ubranie, ale Kruppe będzie wspaniałomyślny i nie da po sobie poznać, że poczuł się urażony. -
 
deMaus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem