Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2013, 22:31   #105
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Gambit:
W pokoju komputerowym przekonałeś się, że nie ma tam nic nadzwyczajnego. Sądząc po odczytach z poligrafów albo pacjent Joshiego nie żyje albo odpiął czujniki przyczepione do swojej głowy. Taki bieg niby sugerowałby pierwszą opcję, ale przecież... ach, no tak. Przecież pacjent Joshiego to Sam Brendel, o którym tyle było mowy w telewizji. Byłeś już świadkiem dyskusji między doktorem, a policjantem z nocnej zmiany... Nelsonem. Za każdym razem, gdy coś się dzieje z aparaturą Joshi zbiega zobaczyć czy policjant nie robi czegoś głupiego. Ot i cała tajemnica rozwiązana. Wróciłeś do Tannera i Smitha. Akurat Roth zatrzasnął drzwi przed ich nosami. Luka nie ma, chyba poszedł na dół.

Tanner (i Gambit):
Doktor czujnie patrzył na ciebie. Bardzo nieprzyjemnie. Po twoim pierwszym pytaniu odpowiedział:
- Pavor nocturnus... - i chciał kontynuować, ale ty zadawałeś kolejne pytania. Te ważniejsze, bo przecież to pierwsze było tylko po to, żeby przełamać lody. Skończyło się na tym, że zatrzasnął ci drzwi przed nosem i zamknął się na klucz. Nie zdążyłeś zareagować. Dopiero, gdy je zamknął zwrociłeś uwagę, że zniknęło delikatne buczenie... czy raczej dźwięk jakieś elektroniki... ciężko to określić. Jakby z radia, gdy nie ma się nastawionej konkretnej stacji radiowej. Smith pokręcił głową i wrócił do laboratorium Otta, a Gambit... Gambit po prostu stoi obok ciebie. Odchodził chyba na chwilę podobnie jak Luke, ale Luka już tu nie ma.

Mike (i Jones, Johnny, Lens):
Pozostała trójka zaczęła się przebierać w pokojach snów, gdy ty jeszcze porozmawiałeś z Corbitt. Opowiedziała ci, że napój ten jest dość eksperymentalnym "energetykiem". Zamiast jednak pobudzać człowieka to ma działanie uspokajające, ale nie usypiające. Był nawet przed kliniką kiedyś automat z tym napojem, ale kilka dni temu został zabrany przez producenta. Podobno pojawi się znów z nowym smakiem. Zapas Libertate można znaleźć w kilku szafkach w klinice. Nie zawiera żadnych szkodliwych składników. Jeżeli natomiast chodzi o picie ich we śnie to jest to wyjątkowo dziwne i z pewnością to tylko wytwór twojej wyobraźni, czy raczej podświadomości. Dziwaczny efekt dobrego samopoczucia musiał być wywołany innym efektem. Później i ty przebrałeś się i jesteś gotowy, żeby wyjść na dwór. No chyba, że chcesz tu zostać, gdy Johnny i Jones wyjdą (domyślnie razem z Lensem). Nie macie jednak klucza dlatego Corbitt zjeżdża z wami windą na parter. Tam zastaliście Luka, funkcjonariusza Nelsona i doktora Joshiego dyskutujących co zrobić po otwarciu drzwi do pokoju Brendela.

Luke (i Mike, Lens, Jones, Johnny):
Na dole byłeś świadkiem małej kłótni pomiędzy doktorem Joshim, a policjantem Nelsonem. Chodziło o to, że aresztant Brendel lunatykował i wypróbowywał klamkę czy może wyjść (drzwi zamknięte na klucz, ale i tak próbował). Doktor chciał wejść do środka, a Nelson twierdzi, że morderca po prostu chce uciec. Doktor i tak zaraz wejdzie, ale widząc cię zapytał co o tym sądzisz. Cokolwiek odpowiesz będzie chciał, żebyś pomógł. Zaznacza, że w żadnym wypadku nie można używać siły. Trzeba lunatyka delikatnie skierować do łóżka i położyć. Doktor będzie do niego mówił, a reszta cisza. Z drugiej strony Nelson mówi, że trzeba tamtego siłą skierować do łóżka i można go obudzić. Czyją stronę popierasz? Mniej więcej w tym samym czasie zjechała winda na parter i wyszli z niej: Johnny, Jones, Mike, Lens i doktor Corbitt. Joshi jednak wciąż oczekuje od ciebie odpowiedzi. No chyba, że ktoś również chce dosypać swoje trzy grosze.

Jones, Johnny:
W tym mieście z 24h miejsc z żarciem działa bar Statiera na wjeździe do miasteczka i bar u Moe, ale to speluna. Natomiast bez żarcia jest Wiedeń - bar ze striptizem (właściwie eksluzywny burdel). Dokąd chcecie jechać? Hambuxa (i nie tylko) można złapać jeszcze w budzie przy dworcu kolejowym. Sanepid nigdy tam nie zaglądał - co najwyżej jego pracownicy, którzy w łapę brali, żeby milczeć. Miejsce ma nazwę Hambuxolandia, a pochodzenie mięsa jest nieznane. Dosłownie. Sprzedają tam nawet iguany na patyku.
 
Anonim jest offline