Jest spora szansa, że się stawie, bo to tak blisko, że aż wstyd się nie ruszyć. Bo Łódź to gdzieś tak pod kampinosem, prawda? Sochaczew i te okolice.
Tylko maj, kiedy to będzie, a właściwie druga połowa, nawet procentów nie będę teraz podawał.
Ale pomysł dobry, spotkać się, pyknąć w planszówki, pójść na piwo, rozegrać mniej lub bardziej śmieszną sesję już we własnym sosie.