Gambit złapał się za głowę, słysząc podniecone głosy pacjentów. Nawet jeśli ktoś tu komuś generuje sny, to on nie ma o tym bladego pojęcia. Po prostu ze zmęczenia wybrał wyjątkowo kiepskie słowo do opisania standardowej procedury. Naprawdę powinien trochę się zdrzemnąć.
- Niestety o takiej technologii póki co możemy tylko pomarzyć, a wierzcie mi - sam chętnie bym się tego typu urządzeniem pobawił. Chodziło mi o to, że czasami we śnie odczuwa się mimowolne bodźce ze świata zewnętrznego. Dążymy do wyeliminowania ich, bo w ten sposób może dojść do przerwania ciągłości snu, może się on potoczyć w zupełnie innym kierunku. W końcu ludzka podświadomość to znacznie potężniejsze narzędzie od zwykłej maszyny.
Jakoś tam wybrnął. Może nawet przestaną drążyć temat. Lepiej, żeby nie miał później nieprzyjemności z powodu rozsiewania niepokojących plotek. |