Pozwolę sobie na krótki komentarz:
Cytat:
Napisał lirymoor Jestem jak najbardziej za ujednoliceniem. Zwłaszcza, że przygoda może dziać się na wielu poziomach. Nasz, świat, świat duchów, myśli w postaci ludzkiej, w postaci Gauru, w Urshul itp. O tym w jak różny sposób mogą sie porozumiewać duchy nawet nie wspomnę. No i jest kwestia tego czy coś jest mówione po angielsku czy w pierwszym języku i cała masa rzeczy o których zapewne jeszcze nie pomyślałam. |
Cytat:
Napisał Aschaar Co do samego formatowania tekstu - w jaki sposob bedziemy oznaczali wszelakiego rodzaju wizje / opisy uzyskane z darow / etc co nie jest dostepne ogolowi - podobnie jak mysli postaci? O ile podzielam opinie Viviaen o cudzysłowie to mysle, ze do takich opisow wizji lepsza jest jednak tylda - aby nie robic szaleństwa z podkreślaniem... |
To jest mnożenie problemów nad potrzebę – i to odnoszące się do innych postaci.
Nie wiem, jakimi postaciami ostatecznie gracie – ale Pierwszy Język nie jest czymś, co zna każdy Uratha. Uratha go instynktownie rozumieją – prawda – ale żeby nim mówić, trzeba wydać kropę i się go zwyczajnie nauczyć. Rzekłbym, że nam to zbyt szybko nie grozi
Dalej: profetyczne Dary [tzn. takie prawdziwie profetyczne, a nie „zaciągnął się bijącym od Johny'ego zapachem zbrodni...”] nam również zbyt szybko nie grożą
A Świat Cieni da się obserwować „z zewnątrz” darem dostępnym jedynie dla Ithaeur.
Ale ponieważ akurat mam Ithaeur, że będę się rękoma i nogami bronił przed inicjatywami unifikacyjnymi. Po to – kurka – wybierałem taką postać, żeby mieć jakąś przyjemność z przenikania się światów. Tego, że – czasami – sam Uratha nie jest przekonany, czy „coś jest prawdziwe”. Bo granice są zawsze miękkie, zwłaszcza, jeśli w przebiciu granicy pomaga się sobie butelczyną
Gdyby mnie to nie kręciło, zagrałbym Irraką lub Rahu.
Więc jeśli nie macie postaci nastawionych
mechanicznie na widzenie różnych rzeczy, nie mamy nawet o czym dyskutować. Bo
normalny, świeży Uratha nie widzi świata po drugiej stronie Bariery, nie mówi w Pierwszym Języku, nie doznaje profetyzmów itd., więc Waszych postów się to tyczyć nie będzie [przynajmniej na razie].
Summa summarum: chcecie mieć kursywę w dialogach? Proszę. I tak to robię. Pogrubianie imion? Jakoś to przeboleję. Ale odgórne zaznaczanie myśli, darów itd.? Nie, nie, po trzykroć nie – bawcie się, ale dajcie się też bawić innym. Tyle mam do powiedzenia
PS. i o ile przypominam sobie korespondencję z MG, stworzenie watahy nie jest koniecznością. Dlatego wstrzymałbym się z argumentacją na linii „innym zamęt robi” - na razie nie wiemy nawet, kiedy (i czy
) się spotkamy.
PS2. nadto, o ile sobie przypominam z rekrutacji:
Cytat:
Komunikacja między graczami i rozgrywaniewalk to będzie pewnie wspólny google doc, GG, irc bądź nawet roll20
|
Tym bardziej problem jest dla mnie sztuczny – zwłaszcza, że nie mam zwyczaju pisać na gdocu, GG, IRCu czy roll20 o wnętrznościach postaci
Zaręczam wam, że tam nie uświadczycie rozważań wewnętrznych czy wizji.