kset, pomysł dobry. Skoro pływamy to się trochę znamy a tym bardziej najpewniej każdy zna moją postać, ale czy ją lubi... sam ustali
Konrad Altman, cyrulik. Człowiek lekko po czterdziestce, który napewno nie pochodzi z żadnej bogatej rodziny. To właśnie ta osoba dbała przez cały czas o załogę statku. Jako cyrulik nie tylko podawał zioła i maści na skaleczenia, złamania, stłuczenia i inne mniej przyjemne dolegliwości, ale również dbał o wygląd żeglaży. Brody większość przyzstrzyżała w własnym zakresie ale gdy w grę wchodziło strzyrzenie włosów na głowie, to właśnie Konrad był pod ręką, bo w porcie to i często czasu, brzęku i chęci na takie rzeczy nie było.
Konrad to osoba towarzyska. Chętnie pogadał, poradził, wypił coś z resztą załogi i nigdy nie odmawiał gry w kości. Na statku robi już od paru lat i zna się nieco z załogą i kapitanem.