Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2013, 11:34   #2
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Choć woda była zimna, a nocny wiatr przeszywał chłodem, Shira stała dzielnie zanurzona po kolana, czekając, aż stary wilk morski poda jej bagaż. Nie było tego wiele: skórzana kurta, podróżny tobołek do zarzucenia na plecy, sakwa z prowiantem oraz miecz - jedyny przedmiot, który mógł zdradzić jej pochodzenie - pod warunkiem oczywiście, że ktoś znał się na cesarskich runach lub był zaznajomiony z fachem kowala.

Dziewczyna podziękowała swoim przewoźnikom, a ci, nawet już na nią nie patrząc, zaczęli zbierać się do zawrócenia łajby ku otwartemu morzu. Nie mając również po co zwlekać, Shira ruszyła w swoją stronę - wgłęb lądu.

Pokonawszy kilkanaście metrów zarośli, zatrzymała się. Rozejrzała się czujnie, chcąc się upewnić czy faktycznie w zaroślach nie czai się żaden napastnik lub dziki zwierz. Poza zwykłymi odgłosami uśpionego lasu, nic jednak nie docierało do jej uszu. Nie przestając baczyć na okolicę, dziewczyna poczęła ściągać z siebie przemoczone ubranie. Była już naprawdę zmarznięta, wiedziała jednak, że marsz - być może wielogodzinny - na pewno ją rozgrzeje. Musiała tylko zrealizować jeszcze jedną część swojego planu.

Jakkolwiek nie miała podstaw, by nie ufać swoim przewoźnikom, wolała, by zapamiętali wysoko urodzoną pannę, która opuściła ich pokład.

Teraz przyszła pora, by wydobyć ostry nóż z niewielkiej, skórzanej pochwy przy pasie. Powoli, jakby zapomniawszy o panującym chłodzie, ceremonialnym ruchem, Shira uniosła ostrze, a blade lico księzyca odbiło sie na jego powierzchni. Drugą ręką przytrzymała mokre, splecione wciąż w warkocz włosy. Zamknęła oczy. Czuła jak pasmo po paśmie naprężenie włosów ustępuje pod metodycznymi ruchami noża. Po chwili odrzuciła na trawę odcięty warkocz. Dopiero teraz pozwoliła sobie odetchnąć i otworzyć powieki.


Na próbę przeczesała palcami krótkie włosy, których najdłuższe pasma sięgały zaledwie ramienia. Fryzura była niechlujna, włosy szybko zaczęły sterczeć na różne strony. Margrabina - jej matka z pewnością padłaby teraz zemdlona... A może nie? W sumie, czy miało to jakieś znaczenie wobec brzydkiej szramy na nosie wyklętej córki? Ta blizna zmieniła jej życie - stanowiła przekleństwo, jak i wyzwolenie od zaplanowanej przyszłości u boku Cesarza.

Gdy skończyła pieczołowicie obwiązywać bandażem biust, aby zmniejszyć jego rozmiar, Shira zaczęła ubierać na siebie nowy strój. Strój, który powinien pasować do młodego barda - młodzieńca, uważającego się za kogoś lepszego niż zwykły pastuch, lecz niewystającego ponad stan mieszczański. Pożółkła koszula z szerokimi mankietami, farbowana na czarno kamizelka ze skóry oraz brunatne, wzmacniane spodnie miały - w mniemaniu właścicielki - charakter uniwersalny, niezdradzający jej pochodzenia.

Shira uśmiechnęła się lekko na wspomnienie lekkiej zazdrości, jaką kiedyś odczuwała wobec pełnych bioder siostry. Tym razem jej budowa okazała się lepsza do zaplanowanej roli. Krągła pupa i mocne uda Cataliny z pewnością utrudniałyby jej odegranie chłopca... a przynajmniej takiego, który nie miał w planach świadczyć usług matrymonialnych innym mężczyznom.

Ostatnie dodatki: Przypięła miecz do pasa, zaś na szyi zawiesiła długi, wystrugany z drewna dębu flet. Zarzuciła na siebie skórzaną kurtę i wciągnęła kaptur na głowę.

- Jam jest Dupek Patentowany, miło mi poznać - modulowanym głosem przedstawiła się i ukłoniła pobliskiemu drzewu.

Nie miała na razie dla siebie imienia, bowiem zamierzała przyjąć to, które pierwsze usłyszy na Targu.

Kiedy wszystko było już gotowe, a mokre odzienie spakowane tak, by nie zawilgocić innych pakunków, dziewczyna odetchnęła. Wykonała pierwszy krok w kierunku, gdzie stary marynarz kazał szukać ludzkich siedzib. Kolejny i kolejny krok były już łatwiejsze. Idąc coraz pewniej, ruszyła na spotkanie przyszłości...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline