Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2013, 22:46   #2
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
No to oficjalnie dzień dobry wieczór


Jeśli komuś chciałoby się nas czytać (nie warto, naprawdę), to poniżej wrzucam główną oś historii mojej postaci:



Shira – dziewczyna z blizną


To był wypadek. Nie było zagrożenia życia, nie było mrożącej krew w żyłach walki czy chlubnej bitwy. To był wypadek – taki, jakim ulega wielu młodzików, gdy czują się zbyt pewnie. Niestety tylko, o ile zazwyczaj kończy się na odbiorze przykrej lekcji, w jej przypadku jeden wypadek zmienił całą przyszłość pewnej dziewczyny.

Shira Ashare Lamia Dedżagore – najstarsza córka margrabiego Dedżagore, zaręczona z Cesarzem, którego poprzednia małżonka umarła w połogu, w dniu swoich 10-tych urodzin. Śliczna panienka, ozdoba salonów, od dziecka przygotowywana do tego, aby godnie towarzyszyć Najpierwszemu. Odkąd pamięć jej sięgała, uczęszczała na lekcje historii, geografii, śpiewu, poezji, literatury, etykiety, jeździectwa, tańca i oczywiście podstawy fechtunku.
Jeśli chodzi o te ostatnie, zazwyczaj wysoko urodzone dziewczęta kończyły swoją edukację na etapie drewnianych mieczyków, Shira miała jednak naturalny dar do walki. I lubiła to. W przeciwieństwie do młodszej siostry Cataliny, korzystała z każdej wolnej chwili, by ćwiczyć umiejętność posługiwania się bronią, zatruwając życie nie tylko swojemu mistrzowi, ale także innym jego uczniom.

Sztylet, szpada, rapier, miecz półtoraręczny – tymi broniami posługiwała się z rosnącą sprawnością i dlatego nie zamierzała korzystać z bezpiecznych, drewnianych zabawek. Miała 14 lat, gdy jej pewność okazała się jej zgubą.
Kawaler Daevon Riksh był wymagającym przeciwnikiem. Mimo że byli rówieśnikami, miał przewagę, jako większy, silniejszy, lecz niemniej szybki niż młoda margrabianka. I też to lubił. Starli się z pasją i zaciętością, bowiem na ubitym kręgu nieważne były tytuły szlacheckie, nieważna była płeć. Był tylko przegrany i wygrany, a żadne z nich nie chciało być tym pierwszym. Pchnięcie, garda, pchnięcie, unik, odskok, doskok, pchniecie, obrót, znów garda… za nisko. Ostrze ześlizgnęło się, uderzając Shirę prosto w nos. Upadła, trysnęła krew.

Biedny chłopak był w szoku – zarówno patrząc na broczącą krwią dziewczynę, jak i później, gdy dwóch potężnych wojaków zaciągnęło go do lochów margrabiego. Daevon został pobity, wychłostany, a zrozpaczony margrabia rozważał nawet skrócenie go o głowę, jednak dzięki wstawiennictwu małżonki, której to chłopak był dalekim kuzynem, skończyło się na zakazie przekraczania granicy włości margrabiego dla całego klanu Riksh. Wstawiennictwo Shiry nic nie znaczyło. Wszyscy mieli do dziewczyny ogromny żal za to, że pozwoliła się okaleczyć tak bardzo, że rana biegnąca od lewego policzka do prawego wymagała szycia.

Gdy najlepsi cyrulicy Cesarstwa zgodnie orzekli, że szrama jest zbyt głęboka i ślad po niej na pewno pozostanie, na zamku Dedżagore zapadła żałoba. Oczywiście, odwołano zaręczyny, bowiem Cesarz nie mógłby mieć u swojego boku kalekiej pani. Jego Najznamienitszość był jednak na tyle wyrozumiały, by nie odtrącać wiernego poplecznika i przesunąć swe zainteresowanie na młodszą Catalinę – dziewczę równie urodziwe, lecz mniej pojętne niż siostra, które jednak nadrabiało braki ogładą, chęcią i uwielbieniem dla władcy.

Nie upłynęło wiele wody w pobliskiej rzece, a wszyscy zapomnieli o felernej narzeczonej. Co ciekawe, Shira odczuła ulgę z tego powodu. Mogła wreszcie skupić się na tych gałęziach edukacji, które ją ciekawiły. Tylko wzrok ojca tak bardzo bolał, gdy nieopatrznie ujrzał ją z bronią. Od tamtego dnia, kiedy Cesarz odwołał zaręczyny, patriarcha rodu nie odezwał się do dziewczyny choćby słowem. Nawet jeśli musiał wydać jej polecenie, robił to ustami matki lub służących. Dla niego najstarsza córka była tylko plamą na honorze.
Lata mijały. Cesarz poślubił Catalinę, gdy dziewczyna osiągnęła wiek 16 lat. Wszyscy kochali nową cesarzową, a ona kochała swoich poddanych, zaś męża uwielbiała niby boga. Niestety, sielanki mają to do siebie, że nie trwają wiecznie. Okazało się, że mimo szczerych chęci i starań, cesarzowa nie może zajść w ciążę. Władca, któremu 5 krzyżyk wyrył się na tablicy życia, był coraz bardziej niepocieszony, bowiem z poprzedniego małżeństwa ostała mu się jeno córka – Helena. Cesarstwo tymczasem potrzebowało następcy, by utrzymać swą strukturę. Catalina poddawała się najróżniejszym praktykom i rytuałom. Piła zioła, spała na nagiej ziemi, oddawała cześć boginiom płodności, a nawet przemogła naturalną łagodność, żeby złożyć krwawą ofiarę z jagnięcia. Na próżno.

Kiedy siostry spotkały się w dniu 21 urodzin Cataliny, okazało się, że Cesarzowa przeżyła już 3 zamachy na swoje życie. Jej mąż natomiast wprost poinformował ją, że jeśli w ciągu roku nie zajdzie w ciążę, to przestanie ją chronić przed atakami. Choć darzył śliczną małżonkę sentymentem, przede wszystkim był jednak Cesarzem tego Imperium – Cesarzem, który potrzebował syna z prawego łoża.

Cóż mogła zrobić starsza siostra, która i tak przez własnych rodziców uważana była za pasożyta, a żaden szlachcic nie odważył się starać o jej rękę, jako że kiedyś była oblubienicą samego władcy? Obiecała pomóc Catalinie. Przeczesała najwspanialsze biblioteki, rozmawiała z najlepszymi medykami i największymi mędrcami. Odnalazła nawet tych kilku nielicznych czarodziejów, którzy otwarcie wykonywali swą praktykę magiczną. Jeden z nich właśnie, pamiętając czasy sprzed Oczyszczenia, zasugerował, że kiedyś wielcy Magowie potrafili uleczyć z bezdzietności każdego dzięki swym eliksirom i praktykom. Wszyscy jednak albo opuścili ziemie Cesarstwa, albo polegli w trakcie walk. Tym, któremu na pewno się udało uciec i który znał odpowiednie mikstury był niejaki Arcymag Woldenburg. To był jedyny sensowny trop poszukiwań. Shira kilka nocy biła się z myślami. Samodzielne opuszczenie Cesarstwa mogło równać się z obwołaniem ją mianem zdrajcy. Z drugiej jednak strony, ile miała do stracenia?

Zaopatrzona w prowiant, trochę złota i klejnotów oraz jedno imię, Shira postanowiła odszukać osławionego maga. Potajemnie wynajęła przystosowany do połowów na otwartym morzu kuter rybacki wraz z 3 starych wilków morskich, którzy słono opłaceni, zgodzili się pomóc panience opuściła rodzinne ziemie. Gdy ostatnie budowle zniknęły za horyzontem, była wolna.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline