Nie jestem wstanie ocenić czy kielich jest częścią klasztoru na mim zbudowanym czy naturalną półką skalną pod którą klasztor jest zbudowany i wkomponowany/wkuty?
Jeżeli nie jest częścią zabudowań spalmy klasztor pod nami do ziemi.
Lub jeżeli rytuał na to pozwala wdrapać się na skały i też wszystko spalić.
Klasztor duży, będzie płonął oczyszczającym ogniem do rana i nic się po płonących ścianach nie będzie wspinać. Na podpałkę można też wykorzystać bibliotekę i znieść wszystkie meble, dywany, arrasy, obrazy i gobeliny na przejścia na górę.
Dodatkowo jak szukacie to zamiast włóczni bardziej przydatne byłyby tyczki, najlepiej zakończone jak największą powierzchnią. Włócznia i tak stwora nie zabija a jak się wbije to może nawet zacznie po niej pełznąć, tyczką można go odpychać i co ważniejsze zrzucić z krawędzi.
Zabudowania z drewna przy murze zawsze można podpalić. Może coś głupiego w nie wejdzie. Zmniejszy się liczba dróg dostępu do środka i co ważniejsze dla nie elfów oświetli to teren przed klasztorem.
Wam tutaj piszę pomysły daje, bo Albert nie może. Musi siedzieć na szczycie i się uczyć czarów zamiast z wami wesoło wyrzynać stworki
Oficjalnie lobbuje za przekazaniem wszystkich PP i PS na rytuał. Jak się nie uda to i tak wszyscy zginiemy a tak jak może uzbieramy dość wytniemy mistrzowi numer i test zostanie zaliczony w 1 rzucie
(Właściwie "zabawniej" byłoby gdyby wszyscy się zrzucili potracili a Albert by sam z siebie w 1 rzucie wszystko załatwił)