- Dobra, teraz mów co tu się dzieję do cholery! - wykrzyczał. Miał nadzieję, że kobieta wreszcie wyjaśni mu to i nakreśli sytuację strategiczną. Jednocześnie rozejrzał się po pokoju, tym razem w poszukiwaniu kamizelki kuloodpornej, hełmu albo broni. Jak na razie był zupełnie bezbronny.
- skąd mam wiedzieć naprawiałam pojazd kiedy jedni zaczęli atakować drugich. I to wszystko nasi. Nie wiem co tu się dzieje, ser..- szybkim ruchem stanęła na baczność .
Przy czym ręce jej drżały tak że ledwo salutowała. W oczach było widać strach i zdezorientowanie. Czekając aż będzie mogła spocząć. Niestety nerwy wzięły górę i zaczęła mówić dalej bez pozwolenia.
- Wyglądało to jakby jeden zjadał drugiego. Jak na filmach o zombie. Musimy się stąd wydostać inaczej po nas. – zaczęła się rozglądać by znaleźć inną drogę ucieczki.
Tymczasem do drzwi coś lub ktoś się dobijał i miał naprawdę mocna chęć wtargnięcia do środka. Drzwi puściły. Tylko szafa blokowała wejście. Słychać było jakieś ochrypłe głosy.
Greey docisnęła szafę do drzwi. A wzrokiem szukała innego wyjścia. W końcu znalazła. Wejście na dach które znajduje się nad wejściem do WC. Tylko trzeba coś podstawić by bardzo szybko wejść . A że Ona trzymał szafkę to musiał to zrobić wyższy stopniem.
- Tam jest wejście na dach. Seer! Proponuję coś podstawić bym puszczając szafę mogła się wdrapać. – Dociskając szafę i zęby z wysiłku jej głos drżał. |