Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2013, 21:12   #373
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Grupa zabrała się do dokładnego przeszukiwania pomieszczenia. Sprawdzili łóżko, nieliczne meble, ostukali niemal każdy kamień i deskę - i nic. Pokój był czysty, nienaturalnie czysty - i pusty. Z wyjątkiem widma unoszącego się za plecami Vilgreta.

- Myślę, że to dobry pomysł, Vilgrecie. Nie ma co ryzykować z tym... czymś za twoimi plecami. Powinniśmy się udać do Kendry lub do Grimburrow. Może oni będą coś wiedzieli. - wtrącił Azubuike.

Grupa ruszyła schodami na parter, bacznie obserwując otoczenie i widmo mnicha. Ten jednak nie robił nic podejrzanego oprócz uśmiechania się dobrodusznie.

- Zastanawia mnie jak daleko sięga zasięg wpływów tych duchów... Nie widywaliście ich w Ravengro, więc pewnie nie aż tak daleko... wybacz za to co powiem przyjacielu, ale to doskonała okazja do przeprowadzenia małego eksperymentu! Kiedy ten twój duch zacznie zanikać dowiemy się jak daleko sięgają ich wpływy... możemy wyznaczyć teren w okół więzienia... a następnego dnia sprawdzić czy zasięg się zwiększył czy powiększył... co sądzicie? - zaczął entuzjastycznie proponować Mestoph kiedy grupa znalazła się blisko bramy Harrowstone.

- Wydaje mi się, że to trochę zbyt niebezpieczne i ryzykowne, przyjacielu. - odparł Azubuike.

- Nonsens! Spójrzcie na niego - nic mu nie jest. Duch jest albo przyjazny albo czeka na coś. Musimy tylko unikać tego na co czeka. - wzruszył ramionami czarownik.

- A tym czymś jest? - spytał paladyn.

- Na pewno nie spacer. Cokolwiek to jest, mały spacer po okolicy wydaje się bezpieczny.- odpowiedział z uśmiechem Mestoph.

- Bezpieczny... - prychnął pod nosem Azubuike.

Duch był wciąż widoczny dla wzmocnionych magią oczu przez długi czas. Dopiera za parę metrów za domem Gibsa duch zaczął stawać się coraz bardziej przezroczysty, aż w końcu zniknął gdy doszli do domu Kendry.

Ta jednak, tym razem nie przywitała ich w progu drzwi. Azubuike spojrzał na swój pierścień, spróbował zapukać w drzwi, ale nikt nie odpowiadał. Nacisnął na klamkę - drzwi były zamknięte. Kendry nie było w domu.

Mestoph spojrzał w niebo.

- Jeszcze dobra godzina do nocy, choć zaczęło już zmierzchać. Może myślała, że będziemy później? Gdzie mogła pójść o tej porze? - spytał.
 
Qumi jest offline