Za jego sugestią wycofali się z ruin z jednym upiorem mogli sobie poradzić ale starcie z dwoma na raz mogło być ponad ich siły i możliwości. Mnich nie odstępował go na krok co niepokoiło inkwizytora zwłaszcza gdy wysłuchał dyskusji pomiędzy paladynem i czarownikiem oraz przypomniał sobie niektóre opowieści.
- Mam nadzieję że to nie jest jeden z tych upiorów które wyczekują aż jakiś śmiertelnik zapuści się do ich gniazda po czym się do niego przywiązują i go nawiedzają... - powiedział z niepokojem spoglądając przez ramię na widmo - ... bo jeśli tak to bynajmniej będziemy mieli niemały problem. Nie widzi mi się bycie nawiedzonym...
Jego obawy rozwiały się wraz z widmem które zaczęło stopniowo zanikać by w końcu przepaść bez śladu, jednak miejsce w którym się to stało nie napawało optymizmem.
- Wygląda na to że moje przypuszczenia co do koszmarów Gibbsa nie są bezpodstawne, jego dom znajduje się w zasięgu ich mocy. - skomentował gdy dochodzili do drzwi domu, te okazały się zamknięte, na pytanie Mestopha odparł - Być może wybrała się na cmentarz ?
Ostatnio edytowane przez Rodryg : 04-05-2013 o 15:07.
|