Cytat:
Napisał AJT Engelbert nie jest z tych dobrodusznych i wolałby sprzedać te przedmioty, ale jak wszyscy są za to nie będzie się sprzeciwiał bardzo głośno i długo, bo Engelbert ma...
... no właśnie ma SWOJE zaskórniaki Swoje, bo jak pisałem wyżej, Engi człowiekiem lubiącym się dzielić i rozdawać złoto nie jest. Sorki. Z tym złotem starał się nie paradować, nikt też mu o nim nie wspomniał, a sam uważa to za swoje, nie drużynowe, znaleźne, a właściwie kradzione. To nie był jakiś tam łup, tylko zwykła kradzież. Wolmarowi i innym powie, że to jego i tyle. |
Dobra, rozumiem. Sam tego chciał, podlec i kanalia
Niech hemoroidy wielkie jak góra nawiedzą zadek Engelberta, a z czuleści trzewi bezdennych wiatr cuchnący dąć zacznie po kres żywota jego!
Poza tym Wolmar poczeka, aż Engi zgłosi się na leczenie...
niech lepiej złota mu wtedy nie zbraknie...
A chusty lekarskie to się nawet najlepszym zdarza w ranie zaszyć, prawda? Jak to mówią - operacja się udała, tylko pacjent zmarł...