Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2007, 03:46   #122
Esco
 
Reputacja: 1 Esco ma wyłączoną reputację
PARTER (1st Floor)
1 PIĘTRO (2nd Floor)
2 PIĘTRO (3rd Floor)

[center:5f4235c058] [/center:5f4235c058]

Oksana wyszła z biblioteki i rzuciła pytanie, które trafiło w pustkę. Poza nią w głównym hollu nie było nikogo. Widziała jak Chris i Kate wychodza z domu, ale zdziwiło ją trochę nagłe zniknięcie Mariki. "Ciekawe gdzie poszła?" pomyślała Oksana. Przypuszczała, że Marika poszła na górę szukać Jeremy'ego. Wydawało się, że ostatnio oboje byli bardzo sobą zainteresowani.

Jeremy stał przed zamkniętymi drzwiami i gapił się w nie po prostu, nie wiedząc co ma zrobić dalej.

[center:5f4235c058] [/center:5f4235c058]

Kate miała dzisiaj wyjątkowo zły humor - była nie wyspana i denerwował ją fakt, że zgubili gdzieś Kao. Chris wyczuł to instynktownie, zostawił młot i wyszedł na górę bez słowa protestu. "Lepiej dziś nie mieć do czynienia z rozkapryszoną Kate" pomyślał. Oboje wyszli z domu i ruszyli leśną ścieżką w stronę przystani.
Był ciepły letni dzień. Szumiały drzewa, a wśród koron słychać było śpiew ptaków i brzęczenie owadów. Kate wyjęła telefon i wybrała numer do Justina Goeffrey'a.
- Halo? Pan Goeffrey? Mówi Kate McCall...
- Och... witaj kochanie, w czym mogę pomóc? - wysapał do słuchawki Justin Goeffrey. Kate nienawidziła jak ten obleśny, tłusty typ zwracał się do niej per "kochanie".
- Chciała bym dowiedzieć się czegoś na temat poprzednich właścicieli domu. I proszę uprzejmie wyjaśnić mi, czemu w domu są zamknięte drzwi? - powiedziała nie znoszącym sprzeciwu tonem.
- Uff... - sapnął Goeffrey - Wybacz mi słoneczko, zapomniałem dać jednego klucza. Możesz wpaść do mnie dzisiaj do mojego biura w Innsmouth. 113 Washington Street. Co do poprzednich właścicieli, to nie mam pojęcia kim byli... słychać było świst wydychanego z trudem powietrza w słuchawce, a w tle odgłosy pracującego wiatraka i drukarki.
- Jak to możliwe, że nie wiesz kto... - Kate próbowała naciskać, ale agent nieruchomości przerwał jej wpół zdania.
- Przykro mi kotku, mam rozmowę na drugiej linii. Wpadnij do biura. Jestem dziś do czwartej. - rozłączył się.

Oboje dotarli na pomost i weszli na pokład Boston Whaler'a. Nigdzie nie było śladu Takedy. Kate zajrzała przez drzwi do kabiny, ale tam też nie było nikogo. Chris'a nie zmartwiło to za specjalnie. Natomiast bardzo zainteresowała go kształtna, ubrana w bardzo krótkie spodenki, perfekcyjnie wypięta teraz pupa Kate...
 
Esco jest offline