Cholera! Gdyby Theo i Garag nie wyszli naprzeciw wilkom, byłoby łatwiej wziąć na cel któregoś z pozostałych dwóch. Niestety mag znalazł się niemal dokładnie na linii strzału z pierwszym z nich i chyba tylko wrodzonemu szczęściu (wszak przeżył już ponad czterdzieści zim, co w jego fachu i ogólnych tendencjach było dość dobrym wynikiem) zawdzięczał, iż zdołał uniknąć jego kłów. Zaraz potem pomiędzy dwa pędzące wilki wpadł kapłan czyniąc niemałe zamieszanie i harmider. Strach było strzelać, by nie kropnąć przypadkiem któregoś z nich zamiast rozwścieczonego basiora. Zanadto się miotali.
Pozostał jeszcze ten drugi, który w każdej chwili mógł rzucić się do gardła Garagowi, lub pomóc swojemu kumplowi z watahy poszarpać Theodora.
Wystarczyły dwa kroki w lewo, by wyminąć BaBuu i wyjść na czysty strzał do pozostającego lekko z tyłu, drugiego zwierzęcia. Zagrała cięciwa. Wilk w pół skoku runął na ziemię i martwy, upadł u stóp krasnoluda. Natychmiast po strzale ruszyła na pomoc przyjaciołom. Kiedy stawała u boku Theo, miejsce łuku w jej dłoni zajmował już rapier.
__________________________________________
Ruch dwa pola w dół by wyjść na strzał do czwórki.
Kara za zmianę broni -2
Celowanie:
k12 - 2 = 12 (as) + 12 (as) + 7 = 31 - 2 = 29 (trafiony, przebicie)
Obrażenia:
2k6 = 5 + 4 = 9
Za przebicie
k6 = 5
9 + 5 = 14 (trup)
Wilk nr 4 gryzie ziemię.