Wypowiem się,
z racji nicka
Utknęłam na tomie siódmym czy ósmym, żeby nie spojlerować za bardzo, wtedy, gdy ascendent wmieczowstąpił,
Bardzo lubię Księgę, ale ...
Ci co zaczynają ją czytać teraz mają zdecydowanie lepiej!! ile lat temu ukazał się pierwszy tom? W 2000? Myślę że większosć takich czytelników jak ja, co towarzyszyli tej sadze od pierwszego tomu, nie wytrwała. I to mimo tej wspaniałej cechy jaką u Eriksona jest spoistość opowieści. Ale do przeczytania było za dużo, były jeszcze książki kumpla od tworzenia świata z czasów gdy autorzy erpegowali, Esslemonta, oddzielne opowiadanka, i warto nieobeznanym powiedzieć, że jeden Eriksonowski tom to dwie ksiegi i jakieś 1200 stron.
Za dużo, za długo.
Choć gdybym zaczynała teraz, z tego, że za długo, tylko bym się cieszyła
ale czytać to 13 lat
I jeszcze głos w odwiecznej dyskusji,
kto lepszy, Erikson czy Martin
Oczywiście że Erikson 8)