Mike, Johnny:
Okazało się, że doktor Otto odprawia jakieś chore rytuały - wyrysował dziwne znaki na podłodze, rozpalił świece i śpiewa coś w niezrozumiałym języku unodząc ramiona do góry jakby się modlił. Widząc was krzyknął, żebyście razem z nim śpiewali. Przy biurku i częściowo na znakach leży poznany wcześniej asystent Otta - Smith. Jest aktualnie nieprzytomny... lub martwy. Atmosfera zrobiła się dość mocno chaotyczna. Jakieś dziwne dźwięki jakby darcia materiału dochodzą waszych uszu z kierunku przymkniętych drzwi do Pokoju Snu 3. Otto przestrzegł was, żeby nie zaglądać nawet tam. Lens:
Znalazłeś małą latarkę i wodę utlenioną w apteczce pierwszej pomocy. Następnie podbiegłeś do doktor Corbitt. Lens, Gambit:
Po pogotowie już dawno zadzwoniła. Po zjawieniu się Lensa zasugerowała mu, żeby jej pomógł przenieść Gambita na zewnątrz:
- Rany są jak najbardziej realne, więc powinniśmy opuścić ten budynek... - powiedziała spokojnie i rzeczowo. Chyba uwierzyła w opowieść Gambita. Jones, Luke, Tanner:
W jednym z pomieszczeń znaleźliście zegarek, który wygląda na drogi i pistolet (naładowany). Po prostu leżały sobie na podłodze. Tanner pierwszy siegnął po pistolet. Idąc dalej dotarliście do drugiego pomieszczenia. W wielkim bałaganie leżą jeszcze dwie sztuki ciał - jeden sprzątacz i jeden sanitariusz. Poznaliście ich jedynie po ubraniach, gdyż niewiele z nich pozostało. Po wsiąkniętej w wykładzinę krwi zorientowaliście się, że o wiele więcej osób tu zginęło - cała podłoga była brudna od niej, choć nie było kałuż. Czwórka dziwnych istot wyglądających niczym lewitujące jaja z pojedynczymi mackami kończą posiłek złożony z dwóch dań. Jeden z nich, gdy wkroczyliście do pomieszczenia zaprzestał i zaczął powoli się zbliżać w waszym kierunku. Jego macka schowała się w środku, choć w przeciwieństwie do organicznych istot nie widać żadnej różnicy w dość gładkiej powierzchni półprzezroczystego tworu nadal delikatnie zabarwionym na różowo od wessanej krwi. Widok ten nie wpłynął pozytywnie na wasz stan umysłu, a co za tym idzie niekoniecznie to co wasz rozum będzie chciał to ciało wykona. |