Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2013, 14:26   #18
Gortar
 
Gortar's Avatar
 
Reputacja: 1 Gortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputację
Massimo od samego początku czuł niepokój. Jakiś wewnętrzny podszept. Coś w środku mówiące mu prosto do ucha: “Spieprzaj stąd póki możesz”. Nieraz już to, że posłuchał tego “GŁOSU”, zadecydowało o tym, że wychodził z cało z opresji.

Tym razem jednak zignorował ten głos. Światełko alarmowe w jego głowie jarzyło się ostrzegawczo. Młody Włoch jednak, wraz ze swoją grupą przeszedł przez właz w kadłubie Żniwiarza. Tym co rzuciło mu się w oczy były latające tu ówdzie kawałki metalu. Podleciał trochę bardziej w kierunku centrum pomieszczenia. To co tam ujrzał było coraz bardziej niepokojące. Bo przecież kawałki metalu mogły być fragmentami po katastrofie. Ale nie, to nie trzymało się kupy...

- Czy ktoś jeszcze czuje się nieswojo? - usłyszał jak Nasty rzuca pytanie w przestrzeń.

- Od rozkazu wejścia na ten statek... - mruknął pod nosem.

Jego umysł wrócił do rozważania faktów. Mieli rozwalony statek. Olbrzymi statek. Z wielką dziurą w kadłubie. Co mogło spowodować tą sytuację? Jeszcze nie wiedział. Niemniej jednak szczątki fruwające po komorze dekompresyjnej, wśród których zauważył zamarznięte krople krwi i fragmenty tkanek świadczyły o tym że odbyła się tu walka. Ktoś oberwał... i to solidnie. Nigdzie jednak nie zauważył śladów po kulach... Samo pomieszczenie nie było również uszkodzone.

- Ktoś tutaj walczył - powiedział do swoich towarzyszek.- Widzicie krew i fragmenty ciał?

Sam dziwił się swemu opanowaniu. Powinien być przerażony i wiać stamtąd gdzie pieprz rośni. Nigdy nie był przecież typem bohatera. Widocznie jednak w tym momencie to chłodna, analityczna część umysłu rządziła jego odruchami.

- Za tą śluzą powinien być niewielki korytarz - kolejna komenda ze strony rosyjskiej ratowniczki - Zwarcie, bierz się za nią.


Gdy usłyszał te słowa skierował wzrok w stronę wspomnianego włazu.

- Cholera! - Krzyknął.

Cały spokój prysnął

Mógłby przysiąc, że widział ruch za małą szybką we włazie. Jakby ktoś był po drugiej stronie...
 
__________________
---------------
Rymy od czasu do czasu :)
Gortar jest offline