Lol, chłopaki, ale wiecie, że kanon piękna komiksowego też nie ma wiele wspólnego z anatomią?
Pod coś takiego podpada chyba tylko
Christina Hendricks ... ale trzeba by dla niej porządnego rusztowania i pewnie i tak nie wyglądałaby ponętnie w skórzanym wdzianku (i pewnie sporo talku by zużyła, a i tak istniałoby prawdopodobieństwo, że się mocno poobciera).
Podobnym dekoltem może się pochwalić wspominana wcześniej
Kat Dennings, ale też wątpię by nadawała się do zabaleronowania w obcisły kombinezon superbohaterki. Ładnie, że zauważacie niedobór kształtów w showbiznesie, jednak nie oszukujmy się - żeby założyć spandex trzeba mieć odpowiednią formę.
Scarlett Johansson jako Czarna wdowa to chyba maks.
No może
Katherine Heigl jeszcze ... ale ona z kolei, jako aktorka nadaje się tylko do komedii romantycznych.