Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2013, 13:01   #43
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galvin.... Galvin spodziewał się czegoś więcej po straszliwych nieumarłych. Po istotach którym poświęcano całe rozdziały w Księgach Uraz. No cóż... ale tamto to było głównie o Sylvanii.

Rozejrzał się po towarzyszach, potem na Fernanda i Lotara a potem sapnął z oburzenia.

- Nie no kurwa... co to ma być? - rzucił nie wiadomo czy to do ludzi czy to na zjawę - Żarty sobie robicie?

Krasnolud podszedł do upiornej główki jakby to było jakieś tanie przedstawienie w wykonaniu niezbyt wprawnego kuglarza.

- Ej ty. Wypierdalaj! Precz do zaświatów, a nie życie żywym zatruwasz - rzucił krasnolud i sięgnął do mieszka przy pasie.

Stare kroniki krasnoludzkie przypisują pewnemu minerałowi niezwykłe właściwości i przymioty. Głównie związane z czystością i odpędzaniem złego. Nie chodzi tutaj o srebro, ale o najzwyklejszą, czystą, górską...

Piwowar nabrał w palce szczyptę soli i wtarł ją w topór.

- Słyszało? W imię Grungniego, Pana Gór, i Valayi, Matki Krasnoludów, mówię ci: Paszoł won! - huknął krasnolud, zamachnął się porządnie i łupnął toporem w zjawę.
 
Stalowy jest offline