Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2013, 13:07   #5
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Zanik płynu. Zimno. Duchota. Podróż. Słowa.
Było mu zimno. Czuł się pusto. Nie było nic.
Pojedynczego wspomnienia, elementu wiedzy. Jakiegokolwiek punktu odniesienia czy celu.
Został wyrwany z owej "hibernacji" wprowadzony do tego przedziwnego świata w którym nic nie widzi, o którym nic nie wie i nic go tak naprawdę nie interesuje.
Bo dlaczego powinno?
Rozejrzał się dookoła jakby z nadzieją, że nagle coś się ukaże w ślepej czerni. Potem będzie widział? Czy to w ogóle dobrze?
- ...Cóż... - jęknął po chwili, nie wiedząc nawet jak zaadresować mężczyznę z którym rozmawiał. "Wybawco"? Na pewno nie... - Po cholerę...mnie obudziliście...? - zastanawiało go to. Może tylko czegoś chcą i zaraz go wypuszczą? Byłoby miło. Nawet bardzo.

Mężczyzna cierpliwie wysłuchał słów Dziesiątego. Po chwili spokojnym tonem odpowiedział.
- Obudziliśmy was jak to ładnie nazwałeś, bo być może inaczej nigdy byście się nie obudzili.
Na chwilkę zamilkł, usłyszeliście jak odchodzi gdzieś i po chwili wraca. Z odgłosów jakie do was doszły słychać było, że dorzuca drewna do palącego się ognia.
- Z pewnością masz jeszcze jakieś pytania?

Dziesiąty milczał dłuższą chwilę. Zatsanawiał się, co mogło znaczy to całe “może”. Może niech go w tyłek pocałuje.
- Wobec tego rozumiem, że życie poza tym...dzbanem... - w czym właściwie byli? Nic nie widział...na pewno w jakimś pojemniku. Miał w sobie dużo cieczy. - Jest całkiem przyjemne, huh?

- Przyjemniejsze moj przyjacielu od siedzenia w tych słojach i czekaniu na śmierć. Wiesz ile kapsuł kriogenicznych się znajdowało w pomieszczeniu, w którym was znaleźliśmy?
Mężczyzna urwał na chwilkę, gdyż znał odpowiedź swego rozmowcy.
- Było dwanaście kapsuł. Was tutaj jest tylko czwórka i to też tylko dzięki niezwykłemu zbiegowi okoliczności, a raczej szczęściu jednej z dam. Nie wiem kto was w nich umieścił ani kim jesteście, pare dni temu piwnicę z wami znalazl jeden z myśliwych. Z jego opisu wynikało, że znalazł dziwne pomieszczenie rozżarzone niebieskim ogniem, a w nim dużo słojów ze śniącymi w zimnie. Oczywiście ja sam jako jeden ze śniących w zimnie, wiedziałem co się dzieje. Panel kontrolny został wyposazony w lampę, która miała informować o stanie zasilania. Zielony kolor oznaczał spore rezerwy energi, niebieski już, że maszyna weszła w tryb oszczedzania energi, czerwony zaś że jest u kresu sił. Nie wiem jak było u was, kiedy mieliścię się wybudzić i czy kiedykolwiek by to nastapiło. Nie mniej kolor lampki był u was już niebieski. A komputer sterujący zadecydował o odłączeniu już ośmiu kapsuł od zasilania, co spowodowało zgon pozostałych z waszych towarzyszy. W momencie, w którym przybyliśmy komputer odłączył jeszcze jedną z was, ale w pore udało nam się ją uwolnić. Dlatego obawiam się, że przez zbyt szybkie odmrożenie mogło dojśc do jakiś powikłań. ale o tym dowiemy się wkrótce. Mama nadzieję mój drogi przyjacielu, że już wiesz czemu cię wybudziliśmy, masz ochotę wciąż wracać do swojej tuby? Może przyjemnie nie jest ale da się żyć. A wy musieliście być kimś ważnym skoro was maszyna postanowiła trzymać do samego końca. Pomyślcie o tym jak o nowym darze, ktorego nie dane było zaznać ośmiu innym ludziom.

Darze? Kimś ważnym?
Chłopak analizował znaczenie tych słów, a w jego głowie najpewniej zaszły jakieś skomplikowane procesy myślowe. Coś sobie wbił do głowy.
- Skoro tak...- uwalił się na plecy, wkładając sobie ręce pod głowę. - To może faktycznie nie powinienem narzekać...? - zastanowił się przez chwilę, czy coś jeszcze go nurtuje. Sytuacja była równie nie jasna co i faktycznie zrozumiała. Mogło się w rzeczywistości obejść bez jakichkolwiek pytań a i tak byłoby dobrze, nieprawdaż? Ale może jednak powinien o coś spytać...
- Właściwie, może opowiedz coś o tym świecie? Mam pustkę w głowie względem tej rzeczywistości...

Myśliwy przez chwilę się nie odzywał, w końcu westchnął głośno i odpowiedział, w głosie jego czuć było jednak odrobinę smutku.
- Naprawdę nie wiele. Choć bardzo bym chciał nie jestem wam w stanie powiedzieć za dużo. Dlatego wolałbym abyście póki co nie zawracali sobie głowy światem na zewnątrz, kiedy odzyskacie wzrok i sprawność manualną, poproszę Młodego aby wam opowiedział o zewnętrznym świecie wszystko co wie.
Usłyszeliście jak wstaje i zmierza ku wyjściu, każde kolejne zapytanie zbywał prośbą o to abyście odpoczęli, wtedy najszybciej wrócicie do sił. Zatrzymał się jednak przy wyjściu i na do widzenia dorzucił.
- Wiem jedno, to nie jest ten świat, który znaliście.
 
Fiath jest offline