Ciani wpasowana w kąt futryny wychyliła się, by wymierzyć do ostatniego z przeciwników. Głupiec. Mógł przeżyć, gdyby tylko się poddał. Skoro jednak nie zamierzał odpuścić, nie mogła pozwolić, by zrobił chłopakom jakieś większe kuku, niż dotychczas. Napięła cięciwę i już miała wypuścić strzałę, kiedy przed oczyma mignęła jej przysadzista sylwetka kapłana, szarżującego na ostatniego z łuczników. Ręka jej drgnęła. Pierzasty pocisk, owszem trafił, tyle że w próżnię. Zaklęła szpetnie ruszając w stronę Theo.
- Nic ci nie jest? - Wkurzona spapranym strzałem warknęła do mijanego maga.
Nie zatrzymała się jednak, zmierzając wzorem Garaga ku ostatniemu z łuczników.
___________________________________
Celowanie:
k12 = 1 (pudło)
k6 = 2 (pudło)
Ruch:
3 w dół i 3 w lewo