Mimo pozornie beznadziejnego przypadku głupoty zwierzoludzi, jakoś nie chciały one po dobroci dać się pozarzynać obrońcom skromnej karawany. Bywa i tak - wtedy trzeba usilnie starać się naprawić niedostatek skuteczności, by właściwy porządek rzeczy zachować.
Zadowolony z faktu, że dotąd umykał uwadze bestiom, ponownie uniósł w górę łuk posyłając kolejny pocisk w najbliższego przeciwnika. Wciąż przeczucie co do nieprzypadkowego ataku nie pozwalało mu opuścić w miarę bezpiecznego schronienia na wozie, który jednocześnie dawał możliwość obserwowania okolicy.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Ostatnio edytowane przez Gob1in : 15-05-2013 o 12:59.
|