Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2013, 01:12   #1
YellowKing
 
YellowKing's Avatar
 
Reputacja: 1 YellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodzeYellowKing jest na bardzo dobrej drodze
[Horror] - "Wampir z Kaibab"

Czwórka agentów siedziała w sali odpraw oczekując na przybycie koordynatora śledztwa, Thomasa Oldbluma. To była ostatnia odprawa przed wyjazdem do Flagstaff. Pogoda na zewnątrz nie zachęcała do podróży, czy lotniczych, czy samochodowych. Gęste, czarne chmury zwiastowały rychłe nadejście burzy.
- Witam wszystkich - odezwał się Oldblum od progu - Przepraszam za małe spóźnienie, ale na mieście straszne korki.
Oldblum usiadł za biurkiem i na chwilę się zamyślił.
- Zasadniczo wszystko już wiecie. Cała nasza wiedza na temat zabójcy i dokonanych przez niego morderstw znajdują się w dostarczonych wam aktach. Ja jednak chciałem pomówić z wami na inny temat. Chodzi o współpracę z miejscowymi. Gliniarze nigdy nie lubią, jak wchodzimy do akcji. Poczytują to przeważnie, jako ujmę i plamę na swoim honorze i profesjonaliźmie. Przeważnie są wobec nas oschli i nieskorzy do współdziałania. W takich małych społecznościach, jak Flagstaff i okolica, sytuacja jest jeszcze gorsza. Wszyscy się tam znają i każdy wie wszystko o wszystkich. Mimo to w większości spraw panuje zmowa milczenia. Tak zapewne będzie i w tym przypadku. Już sam sposób i czas po jakim miejscowi poprosili o pomoc, świadczy o ich niechęci wobec nas. Zalecam ostrożność w stosunkach zarówno z mieszkańcami, jak i policją. W tej całej sprawie jest coś nie w porządku. Może się mylę, ale wydaje mi się, że miejscowi dokładnie wiedzą, kto dokonuje tych morderstw. Z jakiegoś jednak powodu milczą. Życzę zatem powodzenia i szczęśliwej podróży, drodzy państwo. To tyle, ode mnie. Będę czekał na wieści, pierwsze wrażenia i raporty.


Akta sprawy zabójstw z hrabstwa Coconino.

W ciągu ostatnich sześciu tygodni na terenie hrabstwa Coconino dokonano pięciu brutalnych morderstw. Metoda działania i sposób uśmiercania ofiar sugerują, że mamy do czynienia z jednym i tym samym sprawcą.

Zabójca atakuje lub uprowadza ofiary w miejsca odludne lub rzadko uczęszczane. W większości przypadków ofiary zapewne do samego końca nie były świadome zagrożenia. Bardzo możliwe, że zabójca jest osobą znaną i szanowaną. Stąd też całkowite zaufanie ofiar w stosunku do mordercy. Żadna z ofiar poza główną śmiertelną raną, nie miała innych obrażeń. Brak śladów walki, przemocy, czy też gwałtu.
Sposób uśmiercania ofiar może sugerować, że mamy do czynienia z aktywnym kanibalem. Wszystkim ofiarą została upuszczona krew i prawdopodobnie skonsumowana.


Ofiary to:
Teresa Whiteman
http://fc07.deviantart.net/fs71/i/20...SinemKutlu.jpg
Biała kobieta w wieku 18 lata. Córka miejscowego właściciela ziemskiego. Jej ciało zostało znalezione na polu kukurydzy w czasie koszenia.
Kobieta miała przegryzione gardło i leżała w dziwnej pozie (słowa z raportu policji, brak jednak dokładnego opisu) w kałuży własnej krwi. Wokół ciała udeptano okrąg o średnicy czterech metrów.
Zgon nastąpił 3 sierpnia około godziny 2 w nocy.

Thomas Lings
http://cdn.c.photoshelter.com/img-ge...-2006-Ruef.jpg
Czarnoskóry mężczyzna w wieku 65 lat. Emerytowany stolarz, mieszkający samotnie w domu pod lasem. Ciało zostało znalezione przez listonosza na tyłach domu. Podobnie, jak w przypadku Teresy Whiteman, mężczyźnie przegryziono gardło.
Zgon nastąpił 17 sierpnia, ale ciało znaleziono dopiero dwa dni później.

Vanessa Frank
http://www.addinschool.com/assets/woman.jpg
Biała kobieta, lat 35. Miejscowa nauczycielka języka angielskiego. Mieszka w Sedona, ale jej ciało zostało znaleziona porzucone w lesie około 20 mil od domu. Ciało znaleźli myśliwi o świcie. Kobieta leżała z przekrzywioną głową w kałuży własnej krwi. Śmierć nastąpiła w wyniku przegryzienia aorty i całkowite wykrwawienia. Ilość krwi znalezionej na miejscu może sugerować, że jej znaczna część została skonsumowana. Przy ciele kobiety znaleziono zapałki z wydrukowanym domową metoda logiem i nazwą “Shet”
Zgon nastąpił 24 sierpnia, między godziną 1 a 3.

Robert Nolan
http://4.bp.blogspot.com/_mBasfSNyWb...00/timwise.jpg
Mężczyzna biały, lat 29. Dziennikarz miejscowej gazety “Flagstaff Tribune” Zajmował się badaniem sprawy tzw. wampira z Kaibab. Żona znalazł go w ich własnym garażu. Leżał na betonowej podłodze z przegryzionym gardłem. Samochód Nolana, jak również jego osobiste rzeczy nie zostały znalezione.
Zgon nastąpił 31 sierpnia, około godziny 1.

Martin Irving
http://farm8.staticflickr.com/7160/6...a0623eb8_z.jpg
Chłopiec, biały, lat 8. Znalazł go ojciec. Ciało znajdowało się w stodole. Wezwana na miejsce policja stwierdziła, że zgon nastąpił dosłownie kilka godzin wcześniej. Podjęta próba tropienie zakończyła się niepowodzeniem.
Zgon nastąpił 7 września, około godziny 3.



Burza spowodowała, że agenci wystartowali później niż planowali. Dodatkowe międzylądowanie spowodowało kolejne opóźnienie. Finalnie zamiast o czternastej w Pheonix, wylądowali przed siedemnastą. Później pozostało już tylko pokonać 150 mil i po prawie trzygodzinnej jeździe samochodem we Flagstaff byli wieczorem.
Żaden z miejscowych nie był zadowolony z tego faktu. Agenci zostali, co prawda przywitani przez szeryfa i jego ludzi, ale ich gniewne miny mówiły same za siebie.
Szeryf Derek Mishell, zaprosił agentów do swojego biura, gdzie w krótkich, żołnierskich słowach przedstawił swój punkt widzenia na całą sprawę.
- Mam nadzieję, że to spóźnienie nie wynika z faktu ignorowania naszej sprawy, a jest po prostu zwykłym zbiegiem okoliczności - zaczął szeryf - Problem jest poważny i nie po to was tutaj wezwaliśmy, abyście już na wstępie pokazywali nam, gdzie jest nasze miejsce. Pamiętajcie, że to my znamy tutejszy teren i jesteśmy gospodarzami, a wy gośćmi. Mój zastępca zawiezie was zaraz do hotelu, gdzie będziecie mogli się odświeżyć i odpocząć po podróży. Proponuję zabrać się do pracy z samego rana. Odprawa o szóstej, a potem pojedziemy na farmę Irvingów i porozmawiamy z Bartem Irvingiem, ojcem zamordowanego chłopaka. Mam nadzieję, że nie ma żadnych sprzeciwów. Jeśli tak, to do zobaczenia jutro rano. Gary! - krzyknął szeryf - Zaprowadź naszych miłych gości do hotelu.
 
YellowKing jest offline