Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2013, 17:34   #22
Neride
 
Neride's Avatar
 
Reputacja: 1 Neride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie coś
„- Stevenson - szepnął do interkomu - co to kurwa jest?”

Kobieta podniosła głowę, podążając wzrokiem za snopem światła, aż do dziwnie znajomego kształtu, który unosił się pod sufitem.
- To ciało – odpowiedziała kobieta spokojnym głosem, analizując kontury ciała, które z tej odległości wydawały jej się nienaturalne. Nic dziwnego. Człowiek był przecięty na pół. Po dalszych oględzinach Melisa doszła do wniosku, że rana nie była czysta. Z tej odległości bez problemu można było zauważyć paskudnie rozszarpane wnętrzności i poszarpaną skórę. Melisa potrzebowała przyjrzeć się ciału, aby dowiedzieć się czegoś więcej.

„- Kamery – usłyszeli głos Trampa. – Nagrajcie ciało. Stevenson, zbliż się do niego.”

Melisa włączyła kamerę i ostrożnie poszybowała w stronę trupa. Szyja była oplątana kablami, dlatego ciało zamiast fruwać po całym pomieszczeniu, unosiło się pod sufitem. Kobieta na wszelki wypadek oświetliła sufit, aby upewnić się, czy w pomieszczeniu nie ma jeszcze więcej ciał. Nagły okrzyk kapitana zburzył spokój Melisy, która od początku swojego pobytu na statku była pewna, że nie istnieje absolutnie nic, co mogłoby zaskoczyć, albo przestraszyć tego mężczyznę. Ostrożnie poszybowała z powrotem do swoich towarzyszy i rzuciła okiem na plan okrętu, który przyszedł jej na WKP. Kapitan wydał im polecenie odcięcia zdekompresowanego sektora, który i tak przyprawiał ją o gęsią skórkę. W dodatku opinia Sancheza, że materiały wybuchowe zostały użyte, bo ktoś chciał stąd uciec, ani trochę nie powołała, że czuła się lepiej.



„- Sanches, Stevenson! Spójrzcie na to!”

Głos Rosjanina spowodował, że kobieta podniosła zdziwiona wzrok z nad mapy. Kolejny trup? Tym razem jednak chodziło o coś innego. Coś było z drzwiami. Melisa ostrożnie zbliżyła się do nich, zastanawiając się, co jest nie tak, tym bardziej, że nie poświęciła im zbyt wiele uwagi, odkąd tu weszli. Drzwi były dokładnie zaspawane. Melisa odruchowo spróbowała je pchnąć.
Kobieta patrzyła na Petrenko, gdy ten dryfował kolejno do pozostałych przejść. Jego zachowanie powodowało, że Melisa zaczynała się naprawdę bać. Wyglądało na to, jakby uświadomił sobie coś, na co oni nie zwrócili uwagi. Byli w potrzasku?
Brak statku po drugiej stronie dziury wraku spowodowało, że Melisa zamarła.
- Gdzie statek? – wyszeptała do interkomu.
- Spokojnie... Nie mogli nas tak po prostu zostawić - dodała po chwili już nieco pewniejszym głosem, usiłując przekonać samą siebie do wypowiedzianych właśnie słów.
 

Ostatnio edytowane przez Neride : 17-05-2013 o 17:37.
Neride jest offline