Cytat:
Napisał Yzurmir Jedyny "czysty" obraz tych istot mógłbyś uzyskać, analizując wierzenia, z których one pierwotnie pochodzą (arabskie mity w wypadku ghuli, karaibskie w wypadku zombie itd.), chociaż te są także często pomieszane i niespójne. |
To nie jest pierwotne pochodzenie żywych trupów. Prawda jest o wiele starsza i o wiele bardziej niepokojąca. Pierwsze wzmianki o nich o ile pamiętam pochodzą z Australii z legendy, w której pewna małżonka wyprawiła mężowi bogaty pogrzeb i stypę tylko po to, żeby ów małżonek wrócił po kilku dniach. Na wszelki wypadek pocięli jego zwłoki, żeby już nie wstawały. Z bliższych terenów to swego czasu była ograniczona epidemia w Małopolsce Wschodniej, gdy zmarli próbowali wydostawać się z grobów i niektórym to się udało - według przekazów szli do domów i pukali, czasem nawet skowyczeli, żeby im otworzyć ku koszmarowi gawiedzi. Biada tym, którzy otwierali drzwi!
Swoją drogą od tych istot powstawały późniejsze legendy o wampirach.
Podobnie jak demony w ludzkich, żywych ciałach, których semici nazywali ghulami.
I dziś można to tałatajstwo spotkać.
Ale jak piszemy o grach fabularnych to nie szkodzi przecież mieszać terminy i opisywać je jak się chce. Sam nigdy nie spotkałem takiego morsa, ale wbrew informacjom posiadanym przeze mnie przecież w grze fabularnej może być stworzeniem gadatliwym. Nic nie szkodzi.