Wątek: Ghul a Zombie
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2013, 09:40   #10
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Yzurmir Zobacz post
Jedyny "czysty" obraz tych istot mógłbyś uzyskać, analizując wierzenia, z których one pierwotnie pochodzą (arabskie mity w wypadku ghuli, karaibskie w wypadku zombie itd.), chociaż te są także często pomieszane i niespójne.
To nie jest pierwotne pochodzenie żywych trupów. Prawda jest o wiele starsza i o wiele bardziej niepokojąca. Pierwsze wzmianki o nich o ile pamiętam pochodzą z Australii z legendy, w której pewna małżonka wyprawiła mężowi bogaty pogrzeb i stypę tylko po to, żeby ów małżonek wrócił po kilku dniach. Na wszelki wypadek pocięli jego zwłoki, żeby już nie wstawały. Z bliższych terenów to swego czasu była ograniczona epidemia w Małopolsce Wschodniej, gdy zmarli próbowali wydostawać się z grobów i niektórym to się udało - według przekazów szli do domów i pukali, czasem nawet skowyczeli, żeby im otworzyć ku koszmarowi gawiedzi. Biada tym, którzy otwierali drzwi!

Swoją drogą od tych istot powstawały późniejsze legendy o wampirach.

Podobnie jak demony w ludzkich, żywych ciałach, których semici nazywali ghulami.

I dziś można to tałatajstwo spotkać.

Ale jak piszemy o grach fabularnych to nie szkodzi przecież mieszać terminy i opisywać je jak się chce. Sam nigdy nie spotkałem takiego morsa, ale wbrew informacjom posiadanym przeze mnie przecież w grze fabularnej może być stworzeniem gadatliwym. Nic nie szkodzi.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem