Ja bym się nawet mógł pisać.
Przy czym raczej bym zatrzymał się przełomie wieków, i ewentualnie te czasy rozwinął w dowolną datę. Międzywojenny kocioł wydaje mi się tak średnio sesyjny, choć może z przewrotu majowego była by nawet dobra sesja.
No i jeszcze jest opcja typu Bioshock, czy data jest dowolna, ale świat po prostu inny. Co ma też zaletę, że można ograniczyć pole działania, przez co być może więcej będzie gry niż światotworzenia.
EDIT: A z ciekawostke
Lady Blackbird, steampunkowe, ma mechanikę, ponoć dobre. Można obczaić i być może wykorzystać w części lub całości.