Ja i tak miałem "śpiewać" więc proszę
Zakładam, że Nena będzie chciała uleczyć swoje rany a Cathil pewnie coś upoluje albo zasmaży nad ognichem, nie wiem. W każdym razie chciałem zauważyć, że nie zamieściłem żadnej wzmianki o dziecku, które spotkaliśmy na drodze gdy już uciekliśmy z Trzódki. Orin po prostu ma mętlik w głowie i nie wie co o tym myśleć bo nie był też w mieszkaniu z Neną (tam gdzie miała zobaczyć chłopca i ewentualnie mu pomóc), tak że śmiało możecie wykorzystać ten wątek i go rozwinąć w swoich odpisach.
Jeśli chcecie jeszcze z nim pogadać (po zagraniu ballady) to śmiało uderzajcie na DOC, do środy jeszcze dużo czasu a ja postaram się parę razy na dzień zajrzeć (w weekend niestety mnie nie było - komunia kuzynki, znów mnie głosowanie ominęło... -_-').
Jeszcze muszę wyrazić mój wielki podziw i uznanie dla Gortara, który jest autorem i wykonawcą zamieszczonej w poście ballady. Brawa dla niego i czapki z głów! Po prostu super Ci to wyszło, bardzo mi się podoba