Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2013, 22:37   #10
Ferr-kon
 
Reputacja: 1 Ferr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znanyFerr-kon wkrótce będzie znany
Cóż, nadeszła chyba moja kolej

Travik Kathvara z Rashemenu


Trzydziestodwuletni wojownik, jest (prawdopodobnie) najmłodszym członkiem kompanii, który dołączył też do niej dość późno, gdy drużyna znalazła go podczas jednej ze swoich pierwszych misji znaleźli go walczącego samotnie z trójką wyznawców Cyrica. Dawał radę. O dziwo.

Jeden z najbardziej utalentowanych wojowników na tym obszarze Faerunu. Podążający drogą Wojennego Ostrza, brzydzący się pancerzem, równie zabójczy bez broni jak z bronią, chociaż rzadko rozstaje się ze swoim oburęcznym mieczem. I chociaż zwykł przecinać skały na pół i rozbijać drzwi samym uderzeniem pięścią, nie wynika to nigdy z brutalnej siły. Travik podąża drogami Kamiennego Smoka i Żelaznego Serca, używa technik wynikających z jego determinacji i wytrwałości, z jego wnętrza. Nie jest to magia, ale wynik jego wieloletnich treningów. Między innymi dlatego nie zwykł korzystać z pancerzy, gdyż uważa, że ograniczają jego ruchy i są swego rodzaju oszustwem.

Nigdy nie nosił pancerza.

Chociaż jest potężnym wojownikiem, rzadko zachowuje się zgodnie ze swoim wiekiem i pozycją, jako członka elitarnej grupy najemników. Jest inteligentny, na polu walki świetny z niego taktyk, jednak jego zdolności rozumowania kontaktów międzyludzkich są naprawdę godne pożałowania. Nie za bardzo wie jak zachowywać się wśród ludzi, często mówi co myśli, nie zastanawiając się czy ludzie wokół niego chcą to usłyszeć. To nie znaczy, że jest prymitywem, o nie. Jest zawsze grzeczny i uprzejmy - jednak tak samo wobec wieśniaka jak i wobec króla. I zwykle jeden i drugi nie czują się odpowiednio traktowani.

Nie przeszkadza mu to jednak posiadać za żonę elfkę, Enranean Jasne Skrzydło i córkę Nadię noszącą jego nazwisko. Związek ten nie jest najzdrowszy, jeśli Enranean akurat znajduje się w siedzibie, prędzej czy później dojdzie do kłótni, ale kompania wie, że oboje się kochają, więc to tylko kwestia charakteru kobiety i braku rozgarnięcia jej męża. Nadia zaś jest oczkiem w głowie tak matki jak i ojca.

Travik jest doskonałym kompanem. Gotów zasłaniać towarzyszów własną piersią i ściągać na siebie uwagę najgroźniejszych przeciwników, którym stawia czoła bez strachu. Wynika to nie tyle z brawury, ile z determinacji, wiary w swoje możliwości oraz technik medytacyjnych, pozwalających mu pokonywać nawet największy strach. Ale lepiej trzymać go z daleka od sytuacji wymagających uważnego dobierania słów. Oprócz zdolności bojowych i braku zdolności społecznych, Travik jest też silnym kompasem moralnym. Jest honorowy, chociaż bez przesady, ale silnie współczuje każdej osobie z którą się spotyka i nie lubi zadawać bólu, chociaż lubi sprawdzać się w boju. Czasem bywa irytujący dla towarzyszów odpowiadających się po innej stronie barykady, gdyż wierzy, że lepiej jest postąpić dobrze niż skutecznie. Niejeden przeciwnik wymknął się z ich rąk, gdy Travik nie chciał go zabić, wierząc, że lepiej jest mieć więcej kłopotów niż stać się swoim przeciwnikiem.

Gdy Bractwo nie jest na misji, zajmuje się dbaniem o to, by siedziba się nie rozsypała, dbaniem o rodzinę i szkoleniem młodych poszukiwaczy przygód, szukających kogoś kto pomoże im opanować drogę miecza.
 
Ferr-kon jest offline