- Dobra...dobro to nie w pełni właściwe słowo. Bliskie lecz trochę mylne. Prędzej wojownik pewnej specyficzne, jakbyś rzekł, drogi, zbliżonej do pewnej interpretacji dobra. W końcu i dobro jest zależne od punktu widzenia. rzucił uprzejmie Hivald biorąc do ręki kartkę z listą.
Połowa była dziwnie zapisana. Połowy się nie spodziewał. Połowa była zbędnymi pierdołami. Niestety musieli przynieść wszystkie. Było tego mnóstwo i zajeło im wiele czasu - w końcu dokupić musieli i taczkę. Żyność, pherfumy, ciepła koderka.... uwaga - dyslektyk za kierownicą ich misji. Ciekawe która z panienek nim byłą. Obstawiał że ta ze służbą, a przynajmniej się łudził. Po paru godzinach wrócili obładowani toną pierdół i odchudzeni o dwa kafle. |