Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2007, 22:41   #4
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Po chwili spod samochodu wyczołgała się jakaś postać. Z trudem dało się w niej rozpoznać Aleksa. Był umorusany od stóp do czubka rozczochranej czupryny. Jego flanelowa koszula w kratę wyglądała teraz tak, jakby dokładnie wyszorował nią cały samochód łącznie z podwoziem i silnikiem. Po jego minie było widać, że nic a nic się tym nie przejmuje. Uśmiechając się szeroko wstał i spojrzał na Johna.

- No wiesz... Może i działał, ale zawsze może działać lepiej.

Chciał poklepać maskę samochodu, ale w ostatniej chwili przypomniał sobie jak brudna jest jego dłoń i cofnął ją.

- A przynajmniej mógł, bo teraz zostało nam już niewiele rzeczy, które moglibyśmy poprawić, prawda ?

Spojrzał porozumiewawczo na Jeremy'ego, po czym zaczął się rozglądać za czymś, czym mógłby wytrzeć ręce. Szmata leżała tuż pod jego stopami, więc podniósł ją i zaczął energicznie pocierać oburącz. Niestety była już tak brudna, że nie przynosiło to wielkich efektów.

Podszedł do Johna i rzucił okiem na tacę.

- Wygląda smakowicie. A z tymi kotami to nawet tak nie żartuj. Francis zrobiłaby nam Dies Irae gdyby coś im się stało.

Uśmiechnął się jeszcze szerzej i położył ścierkę na półce.

- No dobra, lubię zapach smaru, ale na apetyt nie robi jednak zbyt dobrze. Chcial nie chcial trzeba się doprowadzić do porządku. Idziesz Jeremy?
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline