Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2013, 12:15   #13
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Rezydencja
Przyjazd śmiałków do rezydencji zaowocował, jakże nietypowymi wydarzeniami. Okazało się bowiem, że ktoś przed nimi postanowił sprawdzić, co kryje dom sir Woolleya.
I co gorsza nie był to nikt, kto miałby jakiekolwiek prawo do naruszania prywatności znanego naukowca, a już tym bardziej do plądrowania jego dobytku.
Nieproszenie goście byli na tyle bezczelni, że zaczęli strzelać do zbliżających się do drzwi śmiałków. Był to jasny sygnał, że czas na uprzejmości się skończył i rozpoczął się czas walki.
Dzięki współpracy pana Bucket, Tempeltona oraz kaprala, oprych został schwytany.
W tym czasie pan Ross pojmał drugiego z oprychów, który czekał w samochodzie na powrót swego kompana.
Obaj zostali przyprowadzenie na dziedziniec z zamiarem przepytania na okoliczność niechlubnego włamania.
Łysy, postawny mężczyzna o europejskich rysach twarzy, rzekł po angielsku z wyraźnym niemieckim akcentem:
- Pahnowie wybhaczą, że nie odhpowiem na żadne pytania i zażądam natychmiastowego powiadomienia konsulatu niemieckiego o zaistniałej sytuacji. A najlepiej będzie, jak puszczą panowie wolno mnie i mojego towarzysza i zapomnimy o całej sprawie.

Laura Woolley, Richard Sharp
Laura Woolley w towarzystwie pana Sharpa oraz miejscowego chłopca, który służył im za przewodnika, udali się pod adres, który został skreślony na małej karteczce.
Piesza wędrówka przez Bagdad nie należała do zbyt przyjemnych. Wielki tłok, jeszcze większy upał i mieszanina otumaniających zapachów. Mieszał się tutaj aromat egzotycznych przypraw z zapachem dojrzałych owoców, fetor ludzkiego potu z naturalną, ale niezbyt przyjemną wonią zwierzęcych odchodów. Zapewne, gdyby nie ich przewodnik Laura Woolley i sir Richard nie przebrnęliby przez morze żebraków, handlarzy i wszelkiego rodzaju
Po ponad kwadransie grupa dotarła do sklepu Hassana. Pan Sharp nakazał chłopcu zostać na zewnątrz, a sam wszedł do środka z panną Woolley.
Po krótkim powitaniu, Laura wypowiedziała słowa hasła, które jej ojciec zapisał na kartce.
- Wujek Rashid - powtórzył kupiec - A tak? Jest tutaj i czeka na was.
Mężczyzna uśmiechnął i wyciągnął lewą rękę wskazując wejście na zaplecze.
- Zapraszam. Wchodźcie.
Laura zauważyła na rękawie jego jasnej galabiji wyraźne ślady krwi. To i niepokojących uśmiech kupca sprawiły, że kobieta nabrała wielkich obiekcji w stosunku do udania się na zaplecze sklepu.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline