Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2013, 19:16   #8
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
<>



Tydzień zachowywała się nie ufnie. Brak wielu informacji stworzyło u niej blokadę na obcych. Tuląc się do koca, który był szorstki i niemiły w dotyku, powodował że pogrążała się w samotności. Gdy przynosili jej jedzenie odczekiwała dłuższy czas zanim głód zmuszał ją do jedzenia. Czuła się jak zwierzę które niby było pod opieką ale pilnowane i chowane przed światem. Często miała myśli że jest jakimś eksperymentem, który musi zostać w ukryciu.

Płakała przez sen jak i miotała się po legowisku. Często też koszmary ja budziły w nocy. O tym jak tonie w wodzie która staje się coraz bardziej zimna i gęsta. Wołała przez sen głos który często jej się śnił jednak nie przychodził. Kilkukrotnie budząc się sprawdzała twarz. Czy aby się nie zmieniła i czy jest taka sama jak w dzień przebudzenia. Już kilka razy próbowała nakreślić jej rysy by ujrzeć ją w myślach. Niestety nigdy niebyła pewna czy tak naprawdę wygląda. Po trzech dniach zaczęła poruszać się po omacku po pomieszczeniu wyczuwając różne przedmioty. Pewnego dnia nawet dotykała twarzy innej osoby lecz zaraz wycofała się nie ufnie przepraszając.

Odgłosy na zewnątrz namiotu, które słyszała jeszcze bardziej denerwowały ja i powodowały niechęć do egzystencji. Może było to spowodowane że, w zimnej wodzie dźwięki miały jakiś kojący efekt. Albo to nieufność obcych którą zaczęła odwzajemniać.

Ciemność która towarzyszyła jej tydzień zaczęła być jej światem.
W pewnym momencie. Sądząc po odgłosach na zewnątrz był to poranek. Otworzyła oczy. Ale zamiast ciemności ujrzała smugi i cienie. A ciemność została pochłonięta przez szaro biały obraz. Mrugała kilka razy by sprawdzić czy aby to nie urojenie lub sen.

Okazało się, że to jednak rzeczywistość. Wtedy do pomieszczenia ktoś wszedł. Głos znany. Ale pierwszy raz coś widziała. Była to postać niska. Tylko niska względem czego. Nie umiała określić nazwy tego co stało obok. Kiedy szybko zmieniała cel swego wzroku wszystko się rozmazywało i zaczynała boleć głowa. Ten ktoś się zbliżał. Jej pierwsza myśl by ukryć poprawę wzroku. Więc szybko zamknęła oczy i udała że śpi.

Często podsłuchiwała rozmowy i wychwytywała informacje. Czasem nie wiedząc do czego to wszystko dokleić. A słyszała urwane fragmenty rozmów między Ule i jego matką Marysią. Nie było za wesoło, klepali prawdo podobnie biedę i ich rodzina nie cieszyła się poważaniem tutaj. Słyszała jak przezywano chłopca przybłędą czy sierotą. Nie wiedziała co dokładnie to oznacza. Sądząc po tonie rozmowy było to określenie raczej nie pochlebne lub co najwyżej niechciane. A przecież jako jedyni tutaj byli jako tacy mili czy pomocni.

Na następny dzień wzrok się coraz bardziej wyostrzał. Postacie które stale słyszała w pomieszczeniu i przybyły razem z nią zaczęły nabierać kształtów. Nie były to już tylko głosy ale już widoczne i bardziej namacalne postacie.

Czas wyjść na zewnątrz! Głosy które cały tydzień powodowały niepewność nabrały inny wymiar. Wyszła na zewnątrz jako ostatnia. Starała się nie robić gwałtownych ruchów. Światło które było w pomieszczeniu było inne. Mniej tak gwałtownie wprawiało oczy w ból głowy. Szybciej po otwarciu ich mijały dolegliwości i szybciej widać było kontury. To światło było ciekawsze ale i bardziej powodowało ból głowy. Płat czołowy aż się gotował i powodował podniesienie kończyny górnej by przysłonić oczy. Wtedy usłyszała głos znajomy i wiedziała do jakiej postaci już go dodać. Niestety nie widziała jej w tym ciepłym i jaskrawym świetle. Do tego przysłoniętą ręką. Skierowała jednak twarz w tą stronę z której dochodził dźwięk.


- Witajcie. Wiem, że w głowach waszych kłębią się setki pytań. Niektórzy z was obudzili się trochę wcześniej inni później. Inni znów mieli bardzo dużo szczęścia, że obudzili się w ogóle.

Odniosła wrażenie, że to ostatnie zdanie jest kierowane do niej. Wsłuchała się w słowa mężczyzny łaknąc odpowiedzi. Ten kontynuował po lekkiej pauzie swą wypowiedź.

- Zostaliście za hibernowani, prawdopodobnie dawno temu. Skutkiem czego jest tymczasowa utrata wzroku i pamięci. Nie martwcie się wszystko z czasem do was wrócić, to normalne skutki uboczne tego procesu. Chętnie odpowiem na wasze pytania, choć ostrzegam, na wiele z nich nie odpowiem. Nie żebym miał w tym jakiś cel, po prostu wiem nie wiele więcej od was. Pytajcie zatem.- głos anioła.


Słysząc to analizowała to co wypowiadała. W myślach miała dużo pytań. Ale zostawiła je na koniec gdy inni pytali. A potem sama zaczęła zadawać szybkie pytania nie czekając na odpowiedzi.

- Co to człowiek ? –
- Co znaczy uratował ?-
- Co to znaczy usługiwać broń palną? –
- Co to znaczy dużo i wie?-
- Co to dobry guść ?-


Reszty nie spamiętała i dziwiła się dlaczego tylko ona nie rozumie tego co oni mówią! Zapytała „Młodego” na końcu tylko o….

- Czy pomożesz mi to wszystko zrozumieć to całe mówienie ? -



<>
 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 27-05-2013 o 19:26.
Nasty jest offline