Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2007, 09:35   #6
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Pora wprowadzić kolejnego gracza do gry - McQusownik, witam w grze

Nagle zza ciemnofioletowej kotary pozostającej w mroku pokoju wyszła niepostrzeżenie postać która dołączyła do zebranych w pokoju. Mężczyzna ten stał w cieniu toteż nie mogliście dokładnie zobaczyć jak wygląda.
- To jest Dal'Kazzar, będzie z wami pracował... - rzucił oschle Mahnagor wskazując na mężczyznę. - A tak w ogóle to moglibyście się przedstawić, lubię wiedzieć komu zlecam poważne zadania...
Spojrzał po zebranych, jego oczy na chwilę zmrużyły się dość nieprzyjemnie. Nastała chwila ciszy, kiedy to mężczyzna analizował i układał spostrzeżenia. Zapalił świecę, jasny promień oświetlił jego szczupłą twarz ukazując zebranym pokaźną bliznę ciągnącą się po skosie od policzka aż po usta. Taki ślad mógł zostawić tylko bat.
Pokój teraz wydawał się jeszcze mniej przyjemny niż wcześniej, mężczyźni dostrzegli sterty gruzu, tynk odpadający ze ścian i wszechobecne pajęczyny. Coś się niespokojnie poruszyło w kącie, chwilę później dało się słyszeć przeciągłe miauczenie. Światło oświeciło także przedmiot, który do tej pory trzymał Mahnagor. Długi na półtora metra trzonek z czarnego metalu zakończony był kulą o sporej średnicy, naszpikowaną ostrymi kolcami. Choć elf wyglądał niepozornie, musiał mieć wiele siły, by czymś takim walczyć.
Teraz także wszyscy mogli się mu lepiej przyjrzeć. Odziany był w czarną, krótką kamizelkę, która nie zakrywała jego nagiego, umięśnionego brzucha. Nosił też czarne obcisłe spodnie i wysokie do połowy łydki buty z czarnej skóry. Razem z jego czarnymi włosami swobodnie puszczonymi na ramiona, aż za łopatki, Mahnagor mógł być niemal niewidoczny w nocy dla niewprawnego oka..
- Dwieście koron na głowę, jeśli któryś z was nie przeżyje, jego nagroda będzie do podziału między pozostałych. Przeciwnik może się okazać wyzwaniem. Podejrzewam, że większość z was może zostać co najmniej ranna - powiedział z dziwnym uśmiechem na ustach. - Co do tego nieszczęśnika, nazywa się Livrian. To jeden ze strażników lasu Loren, który teraz jest w drodze do Nuln. Od pewnego czasu podejrzewamy go o paranie się mrocznymi dziedzinami. Doszły nas wieści że tutaj ma się spotkać z najważniejszymi przedstawicielami Kultu Slaneesha. Znajduje się jakieś dwa dni od nas na trakcie koło rzeki, zapewne podróżuje z ochroną. Macie zabić wszystkich. Jak to będzie wyglądać, wasza sprawa. Nie może dotrzeć na to spotkanie, gdyż mamy informacje, że może to zagrażać nie tylko Nuln ale i całemu Imperium. Ma zginąć. Nie musi to być na trakcie, tam będzie miał przewagę, gdyż posługuje się łukiem. W mieście rzadko bywał.
Odczekał chwilę, aż wszyscy się oswoją z nowymi informacjami i dla świętego spokoju rzucił:
- Jeszcze jakieś pytania? - zdawał się być lekko znudzony tym wszystkim.


McQusownik, opisz wygląd swojej postaci w pierwszym poście.
 
Kenshi jest offline