Obelżywym gestem przedramion, skierowanym w bliżej nieokreślonym kierunku, odmówiłem głosowi. Mało mnie obchodzą anonimowe propozycje. Tym bardziej, że Księgę Ikon uznaję za najfajniejszą z mojego arsenału. Nawet pomijając ten fakt miał bym pietra, że ktoś mnie w jajo robi.
Lecę dalej na stację kolejki. Zwiadowcy każę sprawdzić niższe kondygnacje. W tym piwnicę.
Żniwiarza by zabił chłopca z czerwoną laską, co tak tłucze Shayta, dostrzegając potencjalne źródło PW.
Ostatnio edytowane przez Arvelus : 30-05-2013 o 22:10.
|