Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2013, 15:04   #70
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 8

Wiadomość ogólna:
Zmienił się sposób naliczania Punktów Nieumarłości Upiorom - działa to teraz tak jak w przypadku wszystkich innych (oprócz Cyborga). Aktualna liczba ich PN nie została jednak przez to zwiększona, a jedynie ta maksymalna.

Zombietar (i Tomek):
Część ludzi z bloku 5 i 6 przeżyła i próbowała się uratować, ale nie wyszło im to za bardzo, bo wpadli prosto na ciebie. Do bloków nie da się wejść, ale można się wspiąć - głównie ich centralne części zawaliły się zostawiając dwupiętrowe ruiny po bokach. Niestety klatki schodowe również zawaliły się. Na scenę wjechali antyterroryści, którzy natychmiast zaczęli cię ostrzeliwać. Jest z nimi straż pożarna i teraz ludzie wiedzą, że woda wam szkodzi! Niestety co do Tomka to pomimo śmiechu nie udało ci się go zlokalizować. Twoja Salamandra nawet przetopiła bramę na tyły SuppaMarket, bo chyba w tamtym kierunku chciał lecieć. Gdzie jest Wally? To znaczy Tomek. Chwilę później zjawił się Ponury Żniwiarz Lectera. Kręci się wokół terenu i budynku SuppaMarket również próbując odnaleźć zaginionego. W końcu zniknął zrezygnowany. I jeśli myślisz o ucieczce od ludzi (choć pewnie nie) to podobna ekipa pojawiła się też od strony północnej między parkiem, a basenem. Nagle zauważyłeś, że ludzie są w katatonii, ale większość twoich sług była martwa, a strumień wody był skierowany prosto na ciebie, więc nie zdążyłeś użyć tego faktu na własną korzyść walcząc o przetrwanie.

Haron:
Twój zwiadowca wykrył w piwnicy jednego człowieka. Kombinował coś z komputerem podłączonym do... Upiornej Księgi Ikon... zauważył twojego ducha i przeciął go jednym uderzeniem Upiornej Kosy. Twój Ponury Żniwiarz pomimo rozkazu poleciał na tego człowieka w piwnicy. Tamten próbował tej samej sztuczki co ze zwiadowcą, ale Ponury Żniwiarz był szybszy i przeciął go od jajec po czubek głowy niemal robiąc kolumbijski krawat z jajec. Zyskałeś za niego 25 dusz. W tym czasie niestety zostałeś Odrzucony przez Ponurego Zabójcę Shada. Tym czasem ominąłeś bez problemu tak Ponure Auto jak i Pole Minowe tego samego typa i wbiłeś na stację kolejki podziemnej. Było tam mnóstwo trupów, ale tylko jeden człowiek siedzący na peronie wśród krwi. Nie widzi cię, bo jesteś niewidzialny.

Shayt:
Walka była pasjonująca, ale w końcu... ocknąłeś się. Stoisz u szczytu schodów na pierwsze piętro. Nie ma tu nikogo. Nie ma nawet zniszczonych ścian i podłogi, które spowodowałeś walcząc z niezwykle zwinnym młodym człowiekiem. To wszystko była jedynie iluzja. Ze wściekłości uderzyłeś w pierwsze lepsze drzwi, a tam dość niecodzienny widok. Zanim cokolwiek zrobili to ich pozabijałeś. Miałeś nadzieję, że ich zielona krew wpłynie pozytywnie na twoje zdolności, ale ich wartość była taka sama jak ludzi. Ta szkoła to jakieś nawiedzone miejsce. Na szybko wybiegłeś i wskoczyłeś do kolejnego pomieszczenia, gdzie jedynie były jedynie zamknięte beczki. Dużo beczek. Jak opuściłeś to pomieszczenie to 5 twoich nowych Jaszczerów zameldowała ci, że widzieli jak Ponury Żniwiarz Harona wleciał do piwnicy... wcześniej nie widziałeś żadnego przejścia do piwnicy... a ono nawet nie ma drzwi. Jakieś pieprzone iluzje to miały miejsce. Adolf i spółka leżą jednak martwi jak leżeli na parterze. Na koniec w drzwiach szkoły pojawił się Arni. Ach - i zdążyłeś złożyć kolejne jaja.

Tomek:
Sparaliżowało cię niemal nad SuppaMarket. Może to i dobrze, bo siatka blokowała dostęp Zombitarowi. Co nie zmienia faktu, że masz kompletnie przesrane. Nawet nie dotarłeś do restauracji! Przyzwałeś Ogara na dach, gdy zobaczyłeś, że jest tam sporo ludzi. Pewnie uratowali się, gdy Lecter i Zombitar mordowali tu wszystkich. Ślady krwi świadczą o tym, że dostali się tu po ciężarówce zaparkowanej przy samym murze. Ogar zabił ich wszystkich.

Lecter (i Arni):
Razem z entem nie było problemu rozbić barykady, ale po chwili od strony ulicy chodzące drzewo oberwało kulą plazmy. Jego cenna twarz została kompletnie zniszczona. Potem jeszcze jeden pocisk plazmy poleciał w twoim kierunku zadając ci poważne obrażenia. Twoi słudzy wbiegli do restauracji i zgładzili część osób - pozostali uciekli do kanałów. Co do Arniego (to on strzelał z plazmy) to uciekł do parku... jednak... szybko twoi słudzy zwrócili uwagę, że ktoś użył katatonii i zmasakrowali jeszcze więcej ludzi! Uratował się tylko jeden, który mimo katatonii uciekł. Myślośmierć też na niego nie działała.

Arni:
W drzwiach szkoły zobaczyłeś grupę niewielkich jaszczerów patrolujących wnętrze szkoły.

Shade:
Z katatonią i tak wielką armią z łatwością przełamałeś barykady i zgładziłeś parter i pierwsze piętro bloku 4. Pozostało tylko drugie piętro (schody na każdym piętrze były zabarykadowane i tylko dlatego całego bloku na raz nie łyknąłeś). Jak to jednak brzydko mają w zwyczaju ludzie w tym miasteczku tak i tutaj usłyszałeś jakieś głosy:
- Jeśli nie zostawicie nas w spokoju to wysadzę cały blok w powietrze! Ach i lepiej, żebym nie widział żadnych myślośmierci czy innego gówna. No i jeśli myślisz, że nas w chuja zrobisz to wiedz, że mogę ci włożyć granat do dupy, a ty nawet nie zauważysz. I wiem, że mnie rozumiesz!- krzyknął jakiś gnojek.

 
Anonim jest offline