Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2013, 15:22   #4
Autumm
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
FAQ

Pytania, jakie dostałam od graczy.

Czy można grać riggerem (kierowcą pojazdów), czy taka postać ma sens i czy taki dostaje jednego własnego drona jako rzecz osobistą ?

Tak, jak najbardziej - odległości między wyspami są duże, główna komunikacja odbywa się za pomocą wszelkiej maści "latadeł" tj. poduszkowców, samolotów etc. Tak samo zdalnie operuje się łodziami podwodnymi czy robotami, fabrykami, kopalniami etc. Riggerzy są potrzebni

Jeśli chodzi o sprzęt - to większe drony/statki nie. Te zapewnia wam korporacja. Można mieć drona do swojego prywatnego użytku (wtedy jest to Atut), ale niezbyt przegiętego.

Na jakim poziomie stoi medycyna? Czy istnieją roboty, które są w stanie wykonać każdy zabieg i rozpoznać dowolną chorobę, przez co lekarze nie są potrzebni, czy też jest to zbliżone bardziej do naszych czasów?

I tak, i nie. Medycyna pokonała już wszystkie ziemskie choroby, przedłuża się życie i istnieją szczepionki na HIV czy większość epidemii. Tworzy się lekarstwa "na bieżąco", w zależności od potrzeb, stosuje terapie genowe. Powszechnie używa się robotów medycznych, ale nie samodzielnie myślących, tylko jako narzędzia chirurgiczne, analityczne etc. Medyk musi więc umieć posługiwać się najnowszą technologią, genetyką i chemią.

Z drugiej strony sporo jest problemów ze zdrowiem (w tym psychicznym) spowodowanych zanieczyszczeniami, promieniowaniem czy głodem. Medycyna zajmuje się też cybernetyką i biotyką - wszczepy, modyfikacje DNA etc. są wymyślane przez naukowców, ale implementowane i konserwowane przez lekarzy.

Oczywiście to w rejonach świata, nad którymi czuwa GEO. Na reszcie zniszczonej Ziemi panuje zdrowotny koszmar.

Na Posejdonie sytuacja jest zupełnie inna. Lekarze są bardzo poszukiwani; miliony nieznanych człowiekowi wirusów, bakterii i drobnoustrojów, pasożytów, zwierzęcych i roślinnych toksyn, wroga fauna i flora, niesprawny, przestarzały sprzęt etc. powoduje, że urazy, choroby (najczęściej nieznane nauce) czy zagrożenia są powszechne i często śmiertelne....Z tym, że wiedza ksenomedyczna (czyli choroby pozaziemskie) jest w powijakach, skomplikowaną technologię szlag trafia i często w oddalanych placówkach lekarze muszą eksperymentować z trochę już zapomnianą “klasyczną” (tj. ręczną) chirurgią, ziołolecznictwem czy innymi sposobami rodem z XX w.

Jakie są najpopularniejsze i najłatwiej dostępne ich typy? Myślałam nad sztucznymi oczyma zwiększającymi pole i ostrość widzenia, jakimś czipem ułatwiającym koncentracje lub zwiększającym inteligencję.

Takie wszczepy, jak mówisz, są powszechne i tanie. Nie musisz ich wszystkich robić w osobnych Atutach, może wystarczyć “podciągnięte zmysły” na przykład. Powszechne są modyfikacje zmysłów, kontrola hormonalna (panowanie nad stresem choćby) no i modyfikacje estetyczne. Lekarze/naukowcy mają często wszczepki rdzeniowe (to kosztuje 1 Atut), które umożliwiają bezpośrednie połączenie się ze strumieniem danych czy maszyną.

Jestem zainteresowany wzięciem udziału w Twojej sesji i stąd moje pytanie o rasę ryfter. Czy pełne przystosowanie do życia pod woda daje mi jeszcze możliwość wyjścia z wody i jako takie funkcjonowanie? Rozmowa? Dłonie? Bardziej ryba? Płetwy?

Do problemu dostosowania człowieka do środowiska wodnego są dwa podejścia: bio i cyber. Rozwiązanie bio to różne hybrydy, ze skrzelami, płetwami, błonami pławnymi tec.

Rozwiązanie cybernetycze to ryfter. Na dużych głębokościach problemem nie jest zawartość tlenu czy szybkość pływania, tylko zimno, olbrzymie ciśnienie i duża gęstość wody. Ryfterzy nie różnią zewnętrznie dużo od "zwykłego" człowieka, choć zwykle są bladzi, pozbawieni włosów, niżsi i masywniej zbudowani niż "powierzchniowi" ludzie.

Za to zmiany wewnętrzne są olbrzymie, ich hormony i płyny ciała (krew, limfa) mają zupełnie inny skład, przystosowany do zimna i ciśnienia. Większość ich narządów wewnętrznych (zwłaszcza płuca) jest zastąpiona licznymi cybernetycznymi zamiennikami, które lepiej niż miękkie organy sprawdzają się pod naciskiem.

Na dnie do poruszania używa się raczej sprzętu (lub spaceruje), więc błony pławne nie są konieczne.

Co wychodzenia z wody: to, co pod wodą jest przewagą, na lądzie nie bardzo. Maszyneria w twojej piersi waży swoje, oddychasz tez inaczej, twoja sprawność jest niższa. Mięśnie przystosowane do pracy w "syropie" gęstej wody inaczej działają w tak rzadkim ośrodku jak powietrze...Wyobraź sobie jakiś ultraszybki samochód, zmuszony do jazdy 10 km/h.

Dochodzą do tego aspekty psychologiczne: wielu ryfterów całe swoje życie spędza pod wodą (czy w oceanie, czy na podmorskich stacjach), stąd problemy w kontaktach międzyludzkich

Podsumowując: nie ma jakiś "odgórnych" upośledzeń spowodowanych przebywaniem na lądzie, ale ryftera kosztuje to dużo więcej energii i uwagi. Tak jak człowiekowi pływanie.

Jak rozmieszczone są tereny, na których żyją ludzie względem terenów dzikich ?

Rozumiem, że chodzi o Posejdona. Powierzchnię planety w 99% pokrywa woda, stąd większość kolonii ograniczona jest do niewielkiej liczby istniejących skrawków lądu. Większość wysp rozciąga się w okolicach równika Posejdona, i ten obszar jest najliczniej zamieszkany. Im dalej na północ i południe od równika, tym osiedli, baz, kolonii i ludzi mniej. Na Posejdonie istnieje pokrywa lodowa na biegunach, ale praktycznie nie ma tam kolonizacji, warunki są zbyt ciężkie.

Z tym, że to też nie jest tak, że wszystkie wyspy są jednakowo zamieszkane. Część z wysp w pasie równikowym jest nieskolonizowana, a często nawet nie zmapowana; ludzkie osiedla trzymają się głównie brzegów i plaż, mało kto zapuszcza się w dżunglę, która porasta większość lądu. Istnieją też podwodne i pływające kolonie/bazy.

W jakich warunkach ludzie mieszkają na Posejdonie (budownictwo)?

Jedynym miastem, które przypomina ziemskie miasta z ich budownictwem (drapacze chmur, asfalt etc.) jest Atlantis City, "stolica" Posejdona i główna baza GEO na planecie. Budowanie na Posejdonie jest utrudnione z kilku powodów: małej ilości lądu, warunków geologicznych (wulkaniczne pochodzenie niektórych wysp) i trudnych warunków pogodowych (liczne, niszczące sztormy i huragany). A także ekologicznych regulacji GEO.

Najczęściej spotykane są albo tymczasowe, byle jak sklecone budowle z tego co jest po ręką, albo zestandaryzowane moduły mieszkalne. Klimat Posejdona jest tropikalny, więc sporo kolonistów mieszka np. w zwykłych namiotach, albo w swoich statkach, nie mając potrzeby stawiania czterech ścian. Jeśli jakiś budynek wygląda "poważnie" (w sensie tak jak na Ziemi), jest duża szansa na to, że jest to jakaś infrastruktura (szpital, szkoła etc.) lub własność korporacji.

Ze względu na powyższe, stałe osady ("miasta") często cierpią na przeludnienie.

Tubylcy budują swoje tymczasowe schronienia z lokalnych materiałów, choć część ich głównych budowli złożona jest z resztek statków kosmicznych, pozostałych po 1 fali kolonizacji.

Jak ukształtowała się kultura tubylców (sztuka, muzyka itp.)?

Tubylcy są dość skryci i nie lubią się raczej z kimkolwiek spoza swojego grona (choć czasem współpracują z GEO), mimo że często mieszkają się z kolonistami. Tak samo niechętnie dzielą się swoją wiedzą i nauką. Informacje o ich kulturze są bardzo skąpe, choć pewne charakterystyczne rzeczy są zauważalne na pierwszy rzut oka: wszyscy tubylcy są wytatuowani, a ich rzeczy codziennego użytku są bogato zdobione - wzory te mają jakieś mistyczne/religijne znaczenie. Są też bardzo muzykalni, grają na prostych instrumentach (bębny, flety etc.) i wieczorami często można zobaczyć ich grupki, śpiewające i tańczące. Dobrym porównanie może być ziemska kultura Polinezji. Wyznają też jakąś formę religii, choć bliższe szczegóły nie są znane, prócz dogmatu "wielkiej sieci", teorii zakładającej, że "wszystko jest ze sobą powiązane i dąży do wzajemnej równowagi".

Co ciekawe, od czasu przybycia "tubylców" na Posejdona, do czasów obecnych minęło dopiero ok. 90-100 lat. Pierwsza fala kolonistów składała się w dużej mierze z naukowców i badaczy, więc ziemskich socjologów zastania fakt, że zdążyli się oni tak szybko "sprymityzować".

Niektórzy młodzi tubylcy całkowicie odrzucają swoją tożsamość, przyjmując bez zastrzeżeń ziemską kulturę.

Jaka jest kultura na Ziemi (sztuka, muzyka, kino, a może coś jeszcze) ?

Jeden wielki cyberpunkowy misz-masz. Cokolwiek sobie wymyślisz (nieważne jak ekstremalnego), jest duże prawdopodobieństwo, że ktoś tym się zajmuje i ma grono oddanych fanów. Nie ma jednego dominującego trendu, choć po Pladze kultura jako taka poszła nieco "w odstawkę", ludzkość skupiała się bardziej na przeżyciu, niż estetycznych doznaniach. Co jednak powoli zaczyna się zmieniać, tak jak Ziemia powoli odzyskuje równowagę.

Które korporacje mają największe wpływy na Posejdonie?

Trudno powiedzieć, zależy jakie kryteria się przyjmie - wpływy polityczne, wielkość, ilość pracowników...? Powszechnie w kategorii "naj" występuje tzw. "Wielka Trójka" (zwane też "konsorcjum HBN"), trzy współpracujące ze sobą korporacje: Hoshi/Engel Inc. (kopalnie, wydobycie, produkcja sprzętu), Neu Instruments (genetyka, cybernetyka, chemia) i Black Bull (personel, najemnicy).

Tak naprawdę "potęgę" korporacji można dopiero oceniać na poziomie danego sektora Posejdona. Planeta jest zbyt duża, a siły korporacji zbyt małe, żeby poza GEO jakiś gracz mógł uzyskać globalną przewagę.

Które korporacje mają najbardziej agresywną politykę względem tubylców i GEO?

Wszystkie. Tylko niektóre bardziej się z tym kryją, a inne mniej. Jeśli chodzi o tubylców to nienawiść jest obustronna: istnieją grupy tubylców, które atakują instalacje, bazy czy personel korporacji, i oddziały korporacji, które mają za zadanie wytępić "prymitywów". Do otwartej wojny nie doszło jeszcze dzięki interwencjom GEO (która często staje po stronie tubylców i zapewnia im ochronę).

A co do GEO nikt nie jest tak głupi, żeby występować otwarcie przeciw tej organizacji. Ale prawne przepychanki są codziennością, tak samo jak procesy przeciw działaniom GEO, wytaczane przez korporacje. Owszem, część korporacji wspiera niektóre działania GEO, ale nie ma chyba żadnej, która pała bezwarunkową miłością do "niebieskich". Zresztą z wzajemnością.

Co ważne, to na Posejdonie, oprócz korporacji, GEO i tubylców są jeszcze masy "zwykłych" kolonistów, osadników, naukowców etc.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 02-06-2013 o 17:18.
Autumm jest offline