Naśladując Harryego, Kero pobiegł po gazową maskę. Lepiej mieć taką, niż nie mieć. Chyba... Chwilę też myślał, że to on jakoś się pomylił i wzbudził alarm. Ale nie... to przecież nie było możliwe. Kero mylił się, ale... bardzo rzadko. Ten schron, czy też może nowi goście, zaczęli przygotowywać im pewnie kolejną niespodziankę. Wszystko na to wskazywało. |