Lecter używa Przypadku!
Rozlega się Walkiria!
[media]http://www.youtube.com/watch?v=Gz3Cc7wlfkI[/media]
Zombietar, Lecter, Shayt, Arni:
Śmigłowców jest 9.
Zombietar:
Blok 2 został wymordowany przez Shayta bardzo dawno temu. Nigdzie nie widać żywych ludzi. Ruch na ulicy tworzy głównie Lecter. Widziałeś w bloku 3 Shayta. Uzdrowiłeś się trochę padliną (dużo jej w bloku 2). Spowolnienie nie zadziałało na Arniego.
Lecter:
Znalazłeś się pod ostrzałem! Straciłeś sporo sług, ale dotarłeś do garażu. Twój ponury zranił Shayta. Otworzyliście garaż i zobaczyliście tam
międzywymiarowe przejście w pierścieniu. Jest otwarte. Nie ma nigdzie w pobliżu ludzi. No prócz tych w śmigłowcach, którzy strzelają do wszystkich z karabinów. Shayt jest w jednych z nich!
Shayt:
Zostałeś zraniony przez Ponurego Żniwiarza, ale podjadłeś trochę i aż tak straszne to nie było. Wskoczyłeś do jednego ze śmigłowców i natychmiast zabiłeś całą załogę. Twoi słudzy siedzą w bloku 3 w tym czasie. Nie bardzo umiesz to pilotować, ale jak chcesz możesz spróbować zrobić niebezpieczną akcję i przeskoczyć ze śmigłowca do śmigłowca... lub spróbować wylądować... lub wyskoczyć...
Arni:
Sporo odzyskałeś zdrowia. Nie jesteś już spowolniony. W banku Lecter wcześniej zrobił masakrę, ale dzięki czujnikom widzisz, że jest tu ktoś jeszcze.
-
Jestem Kacper, przyjazny duszek. Chciałbyś się zaprzyjaźnić? - powiedział jak gdyby nigdy nic.
Shade:
Przyjechała kolejka, ale nie wyglądała na zwykłą kolejkę. Nie ma w niej ludzi. Jest to tylko jeden wagon z dużą ilością elektroniki i
takim znakiem. Już traciłeś nadzieję, gdy jednak pojawili się ludzie. Zanim się zorientowałeś zdjęli ci wielu sług z karabinów maszynowych. Łachudry wyskoczyły w ostatnim momencie z tego wagonu i teraz kryją się w tunelu kolejki!