Jak moja grupa dziewoj (prowadziła też kobieta) wpadła na bandę mrocznych elfów, to jeszcze nie widzałam, żeby drowy tak uciekały - hasło koleżanki (pół - orczycy
): to molestujemy dziewczyny !
I tak nam się ubaw ciągnął i z poważnej sesji o wojnie pdmroku z powierzchnią wyszła ogólna śmiechawka z molestowaniem elfów w tle i pełzającym feminizmem. Bawiłam się świetnie, ale nie można tego nazwać graniem z prawdziwego zdarzenia. Potem przyszli mężczyźni i "uratowali" sytuację.
Ano co babska sesja, to babska sesja. Co się drowów namolestowałam, to moje