Wątek: Kobiety a RPG
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2007, 20:57   #105
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Ja prowadziłam kiedyś przez niemalże rok praktycznie dzień w dzień jednej dziewczynie. Były to bardzo przyjemne i klimatyczne solóweczki i przyznam szczerze, że wspominam je niezwykle miło (mimo późniejszych różnych niesnasek ). Stworzyłyśmy niezłą sagę z prawdziwego zdarzenia. Solówki mają to do siebie, że nie trzeba się ograniczać, jak w przypadku większej ilości graczy, i można skupić się nie tylko na fabule, ale i na wewnętrznych przeżyciach BG, można dotrzeć głębiej i dać graczowi możliwość odgrywania postaci tak, jak nie może tego robić przy innych (wiadomo, że nie można jednej postaci poświęcić połowy sesji na to, żeby przeprowadzić jej rozterki moralne, bo co wtedy miałaby robić reszta drużyny?). W większości nasze sesje były wyważone i toczyły się zwykłym torem, ale zdarzały nam się chwile głupawek i szczęśliwe rąbanki pomiotów żmija (grałyśmy w Wilkołaka), a także bardziej liryczne i intymne sesje, albo zupełnie stonowane i leniwe opisywanie zwykłego dnia BG. Nie wiem, czy z facetem też udałoby mi się stworzyć taką sagę. Trudno mi się wypowiedzieć na tak lub nie, bo nigdy nie próbowałam sesji jeden-na-jeden z facetem (gdzie ja byłabym MG, bo odwrotnie się zdarzało), więc nawet nie będę snuła przypuszczeń. W każdym razie solówki dziewczęce bardzo mi się podobały i były to najlepsze sesje, jakie prowadziłam.

Inna kwestia - nie znalazłam wśród znajomych zbyt wiele dziewczyn, które udało mi się zarazić RPG. Wcześniej, kiedy grałam regularnie, próbowałam pokazać niektórym koleżankom na czym to wszystko polega, ale w większości wolały słuchać opowiadań o tym jak to jest fajnie grać, a jak przychodziło do robienia postaci, rozpisywania współczynników, robienia historii postaci - to zaczynały się schodki. Większość odpadała przy robieniu karty i przestawało być to dla nich interesujące. Nie wiem czemu tak jest Ale za to panie, które poznałam już jako graczki - tutaj sprawa przedstawia się zupełnie inaczej.
 
Milly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem