Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2013, 18:30   #1
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
[FR 3.5] Pająk z Cormanthoru I - Zielony Szaman

Jakkolwiek by na to nie spojrzeli - miejsce, któremu się właśnie przyglądali, wyglądało niezbyt ciekawie. Raczej cokolwiek odpychająco.

Opowieści snute w karczmie przez siwobrodych weteranów i czarujących minstreli rozpaliły w ich sercach głód - głód przygody. Słysząc o starożytnych ruinach, nieprzebranych skarbach, księżniczkach do uratowania (w dodatku chętnych, by po tymże zdarzeniu oddać swemu wybawicielowi... rękę, oczywiście) wyruszyli z rodzinnego Termeru w szeroki świat, na samym początku kierując się do Procampur, do tamtejszego portu, z którego mogli się udać gdzie tylko sobie zażyczyli. Liczyli, że po drodze napotkają okazję do zdobycia doświadczenia w swym nowym fachu - nic trudnego, odnalezienie zaginionego kotka, pozbycie się z pola złowrogich szkodników czy przekonanie miejscowego karczmarza, by obniżył cenę piwa. Coś takiego świetnie by się nadało na dobry początek kariery.
Pogoda sprzyjała do takich zadań - słońce pięknie świeciło, na niebie nie było żadnej chmurki, drzewka się zieleniły, a iść mogli po twardym, ubitym trakcie... Brakowało jeno śpiewu ptaszków.


Niestety, rzeczywistość miała swoje własne zdanie. I postanowiła zacząć od razu z grubej rury, nie bawiąc się w konwenanse. Rzuciła początkujących poszukiwaczy przygód na głęboką wodę. Ba! Rzekłbym nawet, że na głęboką wodę pełną krwiożerczych rekinów. A do brzegu daleko...
Pierwsza przygoda zapowiadała się trudniej, niż łapanie kotów (nieważne jak szybko uciekających i jak bardzo drapiących). To było coś całkowicie odmiennego. Wszak ta szóstka trupów już nigdzie nie ucieknie, prawda? A jednak problem pozostaje. I do tego cholernie śmierdzi.

Wesoło hasając po trakcie nie mogli przewidzieć, że za zakrętem ujrzą tak makabryczny widok. W kałuży karmazynowo-rdzawego błota leżał, przewrócony na bok, niewielki powóz. Ozdobiony był zwłokami jakiejś szlachcianki (na co wskazywały, zwisające w strzępach, drogie szaty), wesoło wychylającymi się w miejscu, gdzie powinny być drzwi. Nie było widać twarzy - ale może to i lepiej? W bliskiej odległości od pojazdu, niczym marionetki, rozrzucone były ciała gwardzistów bogatej damy. Wyglądało na to, że próbowali chronić swą panią, lecz ktoś im to skutecznie uniemożliwił. Jeden z nich, przystojny blondyn, oparty był o burtę wozu. Wydawał się spoglądać na was, a jego usta rozciągały się w przerażającym uśmiechu. Podchodząc bliżej, poszukiwacze przygód zauważyli, iż mężczyzna tak naprawdę się nie uśmiechał - po prostu jakiś bandyta-artysta poszerzył mu usta w ponurym i okrutnym żarcie. Spostrzegli również, że choć ciała miały wiele ran, najwięcej z nich znajdowało się na nogach i to właśnie one były przyczyną śmierci. One albo krótkie strzały o czarno-żółtych lotkach, które zdawały się być dosłownie wszędzie - wbite w trupy obrońców, burty wozu, a także w martwe konie.
Ktoś zatkał nos chustą, ktoś zwymiotował. Dopiero po chwili zdali sobie sprawę, że w okolicy było niezwykle cicho... O wiele za cicho.
Coś właśnie poruszyło się w pobliskich krzakach czy tylko się im zdawało?

~*~

Cześć
To moja druga rekrutacja na LI, a zarazem pierwsza do DnD. Moja wcześniejsza sesja, w świecie Warhammera, niestety została zakończona z powodu mojej nieobecności - a szkoda, bo zapowiadała się bardzo dobrze.
Nie obiecuję, że ta przygoda zostanie zakończona - ale postaram się, by tak było. No i przynajmniej przez jakiś czas będziecie się dobrze bawić (mam nadzieję), więc serdecznie zapraszam do mojej sesji.

~*~

O fabule i innych takich:
Rozgrywać się będzie ona w Zapomnianych Krainach, nad Morzem Spadających Gwiazd, w krainie znanej jako Vast. Kampania (o ile uda mi się poprowadzić trzy części, które się na nią składają) nosi nazwę "Pająk z Cormanthoru". Scenariusz nie został stworzony przeze mnie - jego autorem jest Piotr "Rebound" Brewczyński z Poltera. Całkiem mi się spodobał (scenariusz, nie autor) i postanowiłem go wykorzystać, zamiast straszyć was jakimś autorskim potworkiem
Generalnie w przygodzie jest walka, jakieś tam intrygi, nawet loch się znajdzie i parę wyborów (nie)moralnych. Czegóż chcieć więcej?
Lepiej żeby potencjalni gracze go nie czytali, ale jeśli ktoś bardzo chce sobie popsuć zabawę... Przecież nie mam jak tego sprawdzić

Rekrutacja trwa do czasu aż zbiorę 4-5 śmiałków chętnych sprawdzić kto jest tytułowym "Zielonym Szamanem", których nie odstraszy moja osoba, szybkie tempo i korzystanie z mechaniki. Co oznacza szybkie? Jeden odpis dziennie, nie musi być długi, żadnego google doca. Podobnie jak w sesjach Anonima, xepera czy moim głównym wzorze - "Skull & Shackless" Tadeusa. Tak, mechanika będzie obecna - mam nadzieję, że uda się jej użyć w podobnym stopniu, jak w wyżej wymienionej sesji. Ten sposób rozgrywki jest według mnie bardziej satysfakcjonujący, niż storytelling.
Gracze nie muszą być doświadczeni. Szczerze mówiąc, to sam nie jestem ekspertem od DnD, ani mistrzem fabularnych opisów.

~*~

Słów kilka o postaciach:
Wasze postacie to właśnie ci poszukiwacze przygód ze wstępu. Znają się dobrze, ba! Pochodzą z tej samej wioski o nazwie Termer. Co zrobią? Czy podzielą los szlachetnej damy i jej gwardii? To już zależy tylko od was i waszych wyborów.

Korzystamy z podręczników do DnD 3.5 wydanych w języku polskim. Bez problemu wystarczy samo SRD, jeśli ktoś nie posiada podręczników (np. ja, jeśli chodzi o większą część ).

Potrzebuję od was pełnej karty postaci na 1 poziomie [32 PBC]. Historia i charakter to niepotrzebne rzeczy (chyba że ktoś chce wzbogacić swą postać i takie tam), bardziej się już przyda wygląd. Jeśli chodzi o ekwipunek to dostajecie tyle kasy, ile każda klasa dostaje "średnio". Pamiętajcie, żeby zostawić sobie trochę złota na podróż

Rasa: Prawie dowolna. Tylko pamiętajcie, że wasze postacie pochodzą z regionu Vast lub najbliższych krain. Czyli jeśli ludzie to Chondatanie albo Damarianie (ew. jakiś zabłąkany rashemicki berserker ), jeśli krasnale to tarczowe, jeśli elfy to raczej leśne i tak dalej. Nie wyobrażam sobie w tej sesji drowa czy innego jaszczura.

Klasa: Dowolna z Podręcznika Gracza. Przyda się ktoś od czarowania, a także ktoś, kto poradzi sobie z zamkami

Charakter: Wolałbym neutralny albo dobry, ale przecież nikogo nie skreślę z powodu charakteru. Choć ostrzegam - nekromanci, seryjni zabójcy czy inni tego typu goście raczej nie pasują mi do wizji "początkujących poszukiwaczy przygód".

~*~

To chyba wszystko. Jeśli ktoś miałby jakieś pytania to niech się nie krępuje i pyta, tutaj albo na PW. No i wysyłajcie karty. Wygrywają pierwsze zgłoszenia, chyba że dostanę ich naprawdę wiele.
 

Ostatnio edytowane przez Wnerwik : 06-06-2013 o 19:26.
Wnerwik jest offline