Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2013, 13:47   #81
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Lotar odprowadził wzrokiem tych, co schodzili (i zjeżdżali) coraz niżej. Miał nadzieję, że wrócą, ale od czasu do czasu miał pewne wątpliwości.
Zjazd na dół całą grupą był z jednej strony rozsądny. W kupie, jak powiadają, siłą. Z drugiej... Wystarczyłby jeden człowiek, by zepsuć cały mechanizm windy, parę mocnych stuknięć, by schody stały się nie do użytku. Ciekawe tylko, co by się stało z tymi, co by ugrzęźli na niższym poziomie. Dość rozsądną rzeczą było zostawić kogoś na górze i Lotar żałował tylko, że na wszelki wypadek nie został z nim ktoś jeszcze.

Tajemnicze odgłosy, które dobiegły do niego z głębi korytarza, nie wpłynęły zbyt pozytywnie na stosunek Lotara do całej sytuacji. Podobnie jak i cienie, które, jak mu się zdawało, mignęły gdzieś w oddali.
Pozostawił płonącą pochodnię w widocznym miejscu, a sam schował się w cieniu.
Nie miał zamiaru biegać za jakimś dziwnym skrobaniem. Już raz wszyscy pobiegli za jakimś głosem i jak to się skończyło?

Na wszelki wypadek przygotował kuszę.
 
Kerm jest offline