Zwierzoludzie nie atakowali bezpośrednio i plan Gastona musiał ulec modyfikacji, zresztą koledzy również się w tym zorientowali. Były przemytnik tym razem zadziałał troszkę niekonwencjonalnie, ze swoją butlą ogniową i osłoniętą latarnią przepełznął pod wozem. Rozumował, że po pierwsze znajdzie się poza centrum głównego ostrzału, a dwa że zmniejszy się zasięg rzutu. Szybko odpalił nasączoną olejem szmatę i cisnął butlę w cieniste sylwetki na skraju lasu. Nie czekając na efekt jaki zrobi jego pocisk, błyskawicznie wlazł znowu pod wóz. |