Wątek: Moje własne M4
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2013, 10:06   #3
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
No dobra, przeczytałem tytuł i stwierdziłem, że temat dla rusznikarzy czy innych...
A tu proszę - niespodzianka...

Wydaje mi się, że problem jest trochę inny...

Zacząłbym od odpowiedzi na pytanie - dlaczego chcę osiąść. Ludzie z natury nie zmieniają przyzwyczajeń i muszą mieć jakiś impuls do zmiany. Tak samo do wyruszenia, jak i do zatrzymania się w drodze. Powody zatrzymania podzieliłbym na dwie grupy:
- wymuszone (np. bohater zostaje ciężko ranny i dalsza wędrówka jest niemożliwa);
- niewymuszone (np. bohater zawsze chciał mieć domek z ogródkiem i proszę... jest).

W pierwszym przypadku za dużych możliwości nie ma - bierze się co jest i tyle. Wiec zajmę się drugim przypadkiem, bo on również obejmuje tak "prozaiczne" sprawy jak... np. ciąża.
Nie sądzę, aby ktokolwiek brał się za budowę (czy też odbudowę) domu - po prostu nie ma odpowiedniej wiedzy, materiałów, sprzętu (chyba, że ktoś chce budować spory szałas); po wtóre - jest to zupełnie niepotrzebne. Bez wielkiego problemu - IMHO - można znaleźć "wymarzone" cztery kąty. Mamy czas i wędrujemy. W pewnym momencie po prostu znajdujemy "swój" dom i mówimy sobie dosyć... przynajmniej na chwilę. Zwłaszcza jeżeli zakładamy taki świat do jakiego przyzwyczaiła nas kreowana postapokalipsa. Oczywiście wiele zależy od tego, w który świat wpadniemy... W NSie w zasadzie mamy wybór pełny - jak chcemy do ludzi to do dużego miasta, jak nie - to gdziekolwiek... W "zombielandach" raczej małe miasteczka, czy inne wioseczki (no chyba, że ktoś lubi się ciągle ostrzeliwać i zliczać fragi)... W przypadku apokaliptycznej apokalipsy - ex. zima nuklearna, czy inny wodny świat - tematu w zasadzie nie ma - bo ilość miejsc "zdatnych" do zamieszkania jest tak drastycznie ograniczona, że w zasadzie nie ma się nad czym zastanawiać...

I tu pojawia się drugi aspekt "zabawy w osadnictwo". Co dalej? Jasne - jeżeli osiadam, aby mieć spokój i odciąć się od wszystkich o znajduję sobie jakieś odludne miejsce i "zajmuję niczym". Jeżeli decyduję się na dołączenie do jakiejś (mniej lub bardziej formalnej) społeczności to raczej robię to z powodów określonych - np. moje umiejętności mogą się przydać (w zamian otrzymuję coś innego).
 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 10-06-2013 o 23:08.
Aschaar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem